Wpadasz w panikę na sam widok igły? Aichmofobia to lęk, który uniemożliwia szczepienie

Karol Górski
Nie należą do antyszczepionkowców, a i tak mają duże opory przed zaszczepieniem się. Problemem nie jest jednak dla nich sam preparat, tylko igła, za pomocą której ma zostać wprowadzony do organizmu. O kim mowa? O osobach cierpiących na aichmofobię, czyli lęk przed ostrymi przedmiotami.
Zaszczepienie osób z aichmofobią to duże wyzwanie. Fot. Agencja Gazeta / Agnieszka Sadowska


Wprowadzenie igły pod skórę na pewno nie należy do najprzyjemniejszych uczuć, ale umówmy się – dla większości z nas nie jest to też jakiś wielki problem. Kilka sekund lekkiego bólu, czy może raczej ukłucia, i po krzyku. Zupełnie inaczej podchodzą do tego tematu osoby z aichmofobią. Zjawisko to nie dotyczy tylko igieł. Literatura medyczna opisuje je jako irracjonalny lub przynajmniej nieproporcjonalny do realnej skali problemu lęk przed ostrymi przedmiotami.


Sama obawa przed wbiciem igły jest właściwie najbardziej uzasadnioną i racjonalną formą aichmofobii. Mowa bowiem o czymś, co rzeczywiście będzie miało miejsce i wywoła – lekkie, bo lekkie, ale jednak – nieprzyjemne uczucie. Jednak lęk przed ostrymi przedmiotami w skrajnych przypadkach może pojawiać się w zdecydowanie bardziej niespodziewanych sytuacjach.

Panika na widok śrubokrętu


Mowa o przypadkach osób, które wpadają w panikę na sam widok ostrych przedmiotów. I nie chodzi tylko o igłę szykowaną do zastrzyku. Cierpiących na zaawansowaną aichmofobię w stany lękowe wpędzić może ostrze noża czy nawet śrubokręt.

Co się wtedy dzieje? To zależy. Objawy mogą być dość łagodne i nie różnić się aż tak bardzo od reakcji przeciętnego Kowalskiego. O takim stanie rzeczy można powiedzieć, gdy aichmofobia kończy się np. na lekkim drżeniu rąk. Choć z drugiej strony – jeśli taki syndrom występuje na widok każdego ostrego przedmiotu, to niewątpliwie jest to już jakiś problem.

Czytaj także: Igła chowająca się do strzykawki podczas medialnych szczepień? Lekarz o kolejnej teorii spiskowej

Ale objawy tego chorobliwego lęku potrafią uprzykrzać życie zdecydowanie bardziej. Przyspieszenie akcji serca, duszności, nudności, zimny pot, potrzeba natychmiastowej ucieczki, a nawet omdlenia pod wpływem stresu – wszystkie wymienione przypadłości zaliczają się do objawów aichmofobii.

Zaszczepienie osób, u których występują, czy pobranie im krwi jest właściwie niemożliwe. Dla cierpiących na ten syndrom nie lada wyzwaniem bywa też wizyta u dentysty, gdzie przecież roi się od przedmiotów z ostrym zakończeniem. Stresujące sytuacje czekają na nich też np. w kuchni.

Najpoważniejsze objawy i leczenie


Największym problemem takich osób są jednak wizyty w gabinetach lekarskich. Wyrywanie się na widok igły czy jakiegokolwiek ostrza może skutecznie uniemożliwić wykonanie ważnego zabiegu, a chaotyczna ucieczka z fotela pod wpływem paniki to prosta droga do odniesienia mniejszych czy większych kontuzji. Przez pacjenta, lekarza czy pielęgniarkę.

W dodatku znieczulenie miejscowe, które szybko unieruchamia większość pacjentów, tutaj nie jest skutecznym rozwiązaniem. Tym, czego obawiają się osoby z aichmofobią, jest przecież nie tyle ból, co bliskość ostrych przedmiotów. Zresztą problemy stwarza samo podanie znieczulenia. Zazwyczaj wprowadza się je przecież za pomocą igły.

W niektórych przypadkach aichmofobia staje się czymś na tyle poważnym, że wymaga specjalistycznej terapii. Wygląda ona podobnie, jak w przypadku innych tego typu problemów psychicznych. Warto zacząć od konsultacji z psychologiem. Jeśli okaże się ona nieskuteczna, konieczna może być wizyta u psychiatry. On do terapii dołączy leki uspokajające.

Czytaj także: Pielęgniarka zemdlała chwilę po szczepieniu. Ludzie na całym świecie myśleli, że zmarła [FILM]