Kuriozalna decyzja angielskiej federacji. Cavani nie jest rasistą, ale i tak poniesie karę

Karol Górski
Angielska federacja piłkarska (FA) podjęła absurdalną i nielogiczną decyzję ws. Edisona Cavaniego. Związek przyznał, że internetowy wpis Urugwajczyka nie był rasistowski, jednak kara za rasizm dla piłkarza... została podtrzymana.
Cavani za swój wpis został ukarany karą finansową i zawieszeniem na trzy mecze. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Chodzi o słynny już wpis Edisona Cavaniego na Instagramie, w którym gracz Manchesteru United zwrócił się do swojego znajomego Pabla Fernandeza per "negrito" (po polsku można to przetłumaczyć jako "czarnulku"). FA uznała to za rasistowską odzywkę. Zawodnik został zawieszony na trzy mecze, musi też zapłacić karę w wysokości 100 tys. funtów.

To od początku budziło duże kontrowersje, bo Cavani zapewniał, że w Urugwaju określenie "negrito" nie ma nic wspólnego z kolorem skóry. Tłumaczenie brzmiało wiarygodnie, zwłaszcza, że kolega, do którego piłkarz zwrócił się we wspomniany sposób, nie jest czarnoskóry.


Czytaj także: Wiemy, gdzie kadra zagra pierwszy domowy mecz o punkty w tym roku. Nie będzie to Stadion Narodowy

Wersję Cavaniego potwierdził angielski ekspert od Ameryki Łacińskiej prof. David Wood, który napisał nawet w tej sprawie do federacji. Podobnego zdania byli inni znawcy tematu, którzy zabierali głos.

FA wzięła pod uwagę te opinie i przyznała, że wpis Urugwajczyka nie był rasistowski. Problem w tym, że kara wcale nie została anulowana. Cavani opuści więc mecz z Watfordem w Pucharze Anglii (w dwóch spotkaniach już nie wystąpił), podtrzymano też 100 tys. funtów grzywny. To tworzy absurd nawet większy niż gdyby związek obstawał przy swoim i utrzymywał, że wpis był przejawem rasizmu.

To drugi w ostatnim czasie głośny skandal na tle rasowym w futobolu. W grudniu podczas meczu Ligi Mistrzów między Paris Saint-Germain a Basaksehir rumuńscy sędziowie zostali oskarżeni o rasistowskie zachowanie wobec jednego z członków sztabu szkoleniowego tureckiego klubu.
źródło: BBC