Jak się żyje w Egipcie, Norwegii, Austrii? Te Polki pokazują to na Instagramie

Julia Łowińska
Świat stanął w miejscu, a nasze możliwości podróżowania zostały mocno okrojone. W dobie internetu namiastką przemieszczania się może być wirtualna podróż. Czyli wizyta na tych profilach na Instagramie, które zdecydowanie mają do zaoferowania coś więcej, niż tylko ładne obrazki. Konta tych trzech Polek to nie tylko zapierające dech w piersiach zdjęcia, ale też wciągająca i wartościowa treść.
Fot. Instagram @martyna_z_gruzji
Tym profilom warto się przyjrzeć, nie tylko, żeby zobaczyć, jak mieszka się za granicą, ale również, żeby przekonać się, że na Instagramie czasem znajdzie się coś wartościowego. Ola z Egiptu, zakochana w Norwegii Sylwia, odkrywająca przed nami uroki Austrii Ula i Martyna, która prowadzi wypożyczalnię samochodów terenowych. To Polki na emigracji, które zabiorą nas w podróż do krajów, które pokochały, jako swoją drugą ojczyznę i gdzie zdecydowały się ułożyć sobie życie.

Czytaj także: "Busem przez Świat". Ta para od ośmiu lat podróżuje vanem.

Egipt, jakiego nie znacie

Ola, czyli Aleksandra Halail ma 27 lat, pochodzi z Wrocławia, ale pół swojego życia spędziła w Niemczech. Na Instagramie jest znana bardziej jako Ola z Egiptu. Do Kairu przyjechała na praktyki w ramach studiów i, jak sama pisze, przepadła. Zakochała się i od 2018 żyje tu już na stałe. Egipt to jej dom, gdzie mieszka wraz z mężem i córeczką Hanią. Ola mówi płynnie po polsku, angielsku, niemiecku i arabsku.


Co ciekawe, Polka wyznaje islam, jednak wbrew temu, co wiele osób mogłoby przypuszczać, wiary wcale nie zmieniła dla męża. Na islam przeszła już w wieku 19 lat i była to jej własna świadoma decyzja. Na swoim koncie wiele opowiada o muzułmańskiej religii, cierpliwie odpowiadając na pytania obserwujących, często przełamując wszelkie stereotypy. Na swoim profilu Ola stara się przede wszystkim obalać stereotypy. Pokazuje Kair, jaki mało kto zna i zaznajamia nas z egipskimi tradycjami i zwyczajami. Na świat patrzy krytycznie, a o swoich spostrzeżeniach nie boi się mówić głośno. Pokazuje, za co kocha egipską stolicę, ale odsłania też jego minusy. Nie boi się podejmować tematów tabu – na swoim profilu otwarcie mówi o tematach takich jak depresja poporodowa czy wyraża swoje poparcie dla protestujących Polek. Jej profil jest też lekcją tolerancji, pisaną z perspektywy osoby wierzącej, która ma bardzo otwarty umysł. Oli warto się przyjrzeć, aby być poszerzyć swoje horyzonty myślowe.

Bilet w jedną stronę, czyli norweskie fiordy i niekończąca się natura

W 2016 roku Sylwia kupiła bilet w jedną stronę i bez większego planu wyruszyła do Norwegii, w której zakochała się na zabój. Wychowana na Mazurach od zawsze ceniła bycie na łonie natury, nic więc dziwnego, że zupełnie zakochała się w dzikiej norweskiej przyrodzie, zielonych niekończących się lasach i wielkiej otwartej przestrzeni. Jak sama pisze, jej największym hobby stała się Norwegia. Nauczyła się norweskiego, znalazła pracę i tak już została.Poza prowadzeniem bloga Kierunek Norwegia, gdzie relacjonuje swoje wyprawy, prowadzi również firmę, która zajmuje się organizowaniem wycieczek. Jej przepełniony zielenią (lub, zależnie od pory roku, bielą) Instagram zachwyca pięknymi ujęciami znad fiordów i sprawia, że zaraz chce się wyruszyć na północ.

Najlepsze zimowe trasy w Austrii i świadome podróżowanie


Ula zanim znalazła swoje miejsce na stałe, dużo podróżowała. Jednak już od kilku lat mieszka i pracuje w Salzburgu, w Austrii. Na Instagramie figuruje jako AdamantWanderer, a jej profil to przede wszystkim zapis jej aktywnego życia. Ula jest przede wszystkim entuzjastką sportów zimowych, których, dzięki mieszkaniu w Austrii, ma pod dostatkiem.
Z jej bloga można zaczerpnąć wiele inspiracji co. do tego, gdzie udać się na narty lub trekking w Austrii. Ula sama jest wielką entuzjastką sportów zimowych i ma wiele porad dla tych, którzy planują odpoczynek na śniegu. Oprócz sportu Ula stawia na życie w duchu #slowlife. Wśród swoich obserwatorów stara się propagować świadome podróżowanie, a na jej blogu wiele przeczytamy o tym, co robić, aby być bardziej odpowiedzialnym turystą.

Gruzja – ten stan duszy silnie uzależnia


Dla Martyny wszystko zaczęło się kilka lat temu. Do Gruzji miała pojechać tylko na wymianę studencką, ale została tam na dobre. Jako 25-latka postanowiła zaryzykować i widząc niszę, otworzyła wypożyczalnię samochodów terenowych w Gruzji. Firma zaczęła cieszyć się coraz większym sukcesem, a dziewczyna wsiąknęła w kraj na dobre i dała się poznać swoim czytelnikom jako Martyna z Gruzji. Została miłośniczką samochodów z napędem 4x4, specjalistką od planowania kaukaskich wycieczek i ekspertem od gruzińskiej historii.

Na blogu Martyny znajdziemy inspiracje na wycieczki po Kaukazie, ale nie tylko. Dziewczyna pisze też o emigracji z perspektywy kobiety żyjącej w kraju, w którym patriarchat ma się wciąż bardzo dobrze, a pozycja niezależnej kobiety wyróżnia ją w tradycyjnym społeczeństwie. Od czasu pandemii, kiedy świat zwolnił, zabrała się za pisanie książki o tym, na czym zna się najlepiej, czyli Gruzji.

Czytaj także: Słynny aktor podróżuje po świecie vanem wraz ze swoją partnerką