Hathaway nie życzy sobie, by mówić do niej po imieniu. Nawet znajomi nazywają ją inaczej

Bartosz Świderski
Dwa lata temu świat śmiał się z Kim Kardashian, która wyznała, że nie lubi imienia swojej córki Chicago, dlatego zwraca się do niej "Chi". Kilka dni temu na podobne wyznanie zdobyła się Anne Hathaway. Okazuje się, że jest znana pod swoim oficjalnym imieniem... trochę z przypadku.
38-letnia Anne Hathaway debiutowała na ekranie jako 16-latka fot. Instagram / annehathaway
Anne Hathaway, która w listopadzie obchodziła 38. urodziny, po raz pierwszy trafiła na okładki kolorowych magazynów 20 lat wcześniej, gdy jako 18-latka zagrała w ekranizacji bestsellerowej powieści dla nastolatek "Pamiętnik Księżniczki".

Była wówczas zaledwie jedną z szeregu ładnych, młodych i dobrze zapowiadających się aktorek. Sporo grywała, ale jej pozycję ugruntował dopiero hit "Diabeł ubiera się u Prady", gdzie partnerowała Meryl Streep. Potem było już tylko lepiej - nominacja do Oscara w 2009 za film "Rachel wychodzi za mąż", świetnie przyjęty melodramat "Jeden dzień" i wreszcie Oscar za rolę drugoplanową w "Nędznikach".


Czytaj także: Meryl Streep jednym nagraniem podsumowuje całą kwarantannę. Pije drinka i śpiewa piosenkę

Kilka dni temu Hathaway, którą od niedawna można oglądać w filmie "Wiedźmy", gościła w programie Jimmy'ego Fallona, a o jej nietypowym wyznaniu, które padło na antenie zaczęły się rozpisywać media na całym świecie.

Zaczęło się niewinnie. Prowadzący stwierdził, że zna już aktorkę od kilku ładnych lat, więc chciałby zapytać, czy może do niej mówić "Annie" (czyli po prostu Anusiu) i dodał, że sam słyszał, że tak właśnie mówią do niej jej znajomi.

- Tak, błagam, mów mi Annie, wszyscy tak do mnie mówią - zapewniła gorliwie Annie (?) Hathaway i zapytała prowadzącego, czy mogliby chwilę porozmawiać właśnie o jej imieniu.

Czytaj także: Smutna dziewczynka, o której Eminem rapował w swoich największych hitach. Hailie ma dziś 25 lat

Okazało się, że nigdy w życiu i to nawet w szkole nie używała imienia "Anne", ale gdy jako nastolatka podpisała pierwszy kontrakt i zapisała się do związku zawodowego aktorów po prostu przepisała imię z dokumentów. I tak już jakoś zostało. Dodała też, że poza sytuacjami zawodowymi słyszała zaledwie kilka razy imię "Anne" - tak mówiła do niej matka, gdy była na nią wściekła. Do tej pory, gdy słyszy, że ktoś do niej tak mówi, cała się spina, bo odruchowo myśli, że zrobiła coś nie tak.

"Mówcie do mnie jak chcecie, tylko nie Anne" - podsumowała Hathaway.