Niezwykła relacja Hanny Bakuły z Agnieszką Osiecką. "Postanowiłyśmy wziąć ślub"

Weronika Tomaszewska-Michalak
Od momentu, gdy w TVP rozpoczął się serial autobiograficzny o Agnieszce Osieckiej, zrobiło się o niej na nowo głośno. Artystka miała duże grono przyjaciół, z którymi wiązała wyjątkową więź. Tak było też w przypadku Hanny Bakuły. Malarka w swojej autobiografii zdradziła wiele sekretów ich relacji.
Hannę Bakułę i Agnieszkę Osiecką łączyła wyjątkowa relacja. Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Gazeta
Niezapominane teksty piosenek Osieckiej to teraz już nie jedyny element, który rozsławił wyjątkową twórczość poetki. Przez serial oparty na jej życiu wiele Polek i Polaków poznaje tajemnice, jakie kryła w sobie ta barwna postać. W serialu "Osiecka" poznajemy problemy, pragnienia, związki i relację z przyjaciółmi tytułowej bohaterki.

Czytaj także: Agnieszka Osiecka miała z nim jedyną córkę. Poetka i Daniel Passent byli jak ogień i woda

Agnieszka Osiecka w tych właśnie relacjach była dość niekonwencjonalna. Dziś jej przyjaciółki odnoszą się do tego dość często. Jedną z nich jest właśnie Hanna Bakuła. Były dla siebie jak bratnie dusze. Często ze sobą rozmawiały, a nawet "wzięły ślub".


O tej niezwykłej relacji Bakuła napisała w "Selfie/ Autoportret". Duet malarki i poetki okazał się być naprawdę fascynujący. Panie świetnie się dopełniały i zawsze mocno wspierały w swoich aktywnościach.

"Agnieszka była moją muzą, a ja starałam się być jej. Myślę, że malarz i poeta to jest właśnie to idealne zestawienie. Ja miałam poezję w malowaniu, ona miała malowanie w poezji (...) Była jedną z najinteligentniejszych osób, jakie znałam. Poza tym miała ogromne poczucie humoru, a złośliwa była bardziej niż sześć małp w zoo razem wziętych" – pisze Bakuła.

A początek ich znajomości przypadł na czas, kiedy Hanna Bakuła szykowała się do wystawy swoich prac w Galerii Krytyków na Krakowskim Przedmieściu. Wszyscy znajomi malarki wiedzieli, że szaleje na punkcie artystki, dlatego, gdy zadzwoniła do niej sama Osiecka, kobieta rozłączyła się myśląc, że to jakiś żart.

"Zadzwonił telefon, odebrałam, a głos w słuchawce powiedział: "Dzień dobry. Mówi Osiecka. Chciałabym zrobić z panią wywiad". Bez wahania odłożyłam słuchawkę" –przyznaje malarka.

Agnieszka Osiecka jednak nie dawała za wygraną i zadzwoniła jeszcze raz. Dopiero potem Bakuła dowiedziała się, że to nie dowcip ze strony kolegów, tylko dzwoni do niej sama poetka. Tak wyglądał pierwszy kontakt pań, które potem zostały najlepszymi przyjaciółkami.

"Coś nas rozłączyło... Chciałabym zrobić z panią wywiad". Znowu odłożyłam słuchawkę. Na końcu zadzwonił do mnie z pretensjami kolega Agnieszki z STS-u: "Co ty wyrabiasz? Osiecka powiedziała mi, że chyba zwariowałaś, bo co ona się przedstawi, ty odkładasz słuchawkę". Za chwilę umówiłyśmy się na wernisażu w "Szpilkach". Potem poszłyśmy do Klubu Aktora SPATiF na kolację, a następnie wylądowałyśmy u mnie. Tam spędziłyśmy razem trzy dni, popijając troszkę i zapraszając znajomych, żeby się podzielić "naszym szczęściem". Matki zawiadomiłyśmy, żeby się nie martwiły. Tak to się zaczęło, w sposób zupełnie naturalny" – opisuje artystka. I od tamtej pory Osiecka i Bakuła były niemal nierozłączne. Kiedy tylko mogły spotykały się, a gdy dzieliły je kilometry drogi, często rozmawiały przez telefon. Będąc w swoich łóżkach gadały godzinami, popijając whisky z lodem.

"Leżąc wygodnie, rozmawiałyśmy przy whisky z lodem, godzinami... Trzeba pamiętać o tym, że nie było wtedy taksówek. Znalezienie jakiejś graniczyło z cudem. Po co jechać z placu Konstytucji na Kępę, skoro można było wejść do łóżka i sięgnąć po słuchawkę? (...). Gadałyśmy godzinami, robiąc sobie w przerwach herbatę, kanapki i popijając" –opisuje Bakuła.

Czytaj także: Maryla Rodowicz o jej postaci w serialu o Osieckiej: "W ogóle nie jest podobna, oczy blisko nosa"

Artystki lubiły często razem fantazjować. Jednym z przykładów jest historia, kiedy z szafy zrobiły sobie kawiarnie. Było to w domu brata Osieckiej. Przyjaciółki zamieniły wtedy miejsce do przechowywania ubrań na lokal dla palących.

"Zrobiłyśmy sobie kawiarnię w ogromnej szafie gdańskiej. Wielki dom do dyspozycji, a my siedzimy w szafie! Można to sobie wyobrazić.(...)Brat wrócił, szukał nas i w pewnym momencie zobaczył kłęby dymu wydobywające się z szafy. Palenie papierosów też musiało być, jak to w kawiarni!" – wspomina malarka w swojej autobiografii.

Agnieszka Osiecka i Hanna Bakuła przyjaźniły się blisko 17 lat. I choć obie miały rodziny, to zawsze znajdowały czas na wspólne wyjazdy i spotkania. Wtedy też tworzyły swoje dzieła, co mogło oznaczać, że czuły się w swoim towarzystwie naprawdę komfortowo i swobodnie. Ich relacja przybrała ton małżeńskiego życia. Gdy były w malowniczej okolicy, popijając piwo rozmawiały o tym. Wtedy też Bakuła stwierdziła, że jest dla Osieckiej "mężem".

"Po zastanowieniu stwierdziłyśmy, że jestem dla Agnieszki mężem. Było to w Dębkach, wtedy kultowym kurorciku. Kupiłyśmy sobie piwo i postanowiłyśmy wypić od razu na miejscu pod sklepem (...). Właśnie w takich okolicznościach zastanawiałyśmy się, kim dla siebie jesteśmy. Wtedy postanowiłyśmy wziąć ślub przy najbliższej okazji" – spuentowała malarka. Gdy poetka zmarła, już nigdy nie udało się Hannie Bakule stworzyć z kimś takiej relacji. Wspomina o tym w swojej książce. Choć próbowała znów odszukać swoją bratnią duszę, to nie udało jej się.

Czytaj także: Romanse i poezja made by TVP. Serial "Osiecka" jest jak artykuł na Wikipedii [RECENZJA]