Tragedia podczas "kuligu" koło Elbląga. Nastolatka walczy o życie w szpitalu
Doszło do tragedii podczas Kuligu w Adamowie koło Elbląga. 40-letni mężczyzna postanowił przyczepić do swojego auta worki wypełnione folią i ciągnąć je jak sanki. Dziewczynki, które jechały na końcu wypadły z drogi podczas zakrętu i uderzyły w drzewo. Poszkodowane w wypadku z warmińsko-mazurskiego przebywają obecnie w szpitalu, a jedna z ich walczy o życie.
Tragiczny wypadek na kuligu pod Elblągiem
Elbląska policja podaje, że 40-letni kierowca renault trafic przyczepił trzy worki wypełnione folią do swojego auta i ciągnął je jak sanki. Podczas zakrętu zabawa skończyła się tragedią. Jego 15-letnia córka i jej 14-letnia koleżanka uderzyły w drzewo.
Nastolatki trafiły do szpitala. Jedna z nich ma złamaną rękę, druga walczy o życie. 15-letnia córka kierowcy ma poważne obrażenia głowy. Na miejsce została wezwana policja. Nieodpowiedzialny mężczyzna, który doprowadził do wypadku na sankach był trzeźwy.
Okoliczności wypadku podczas zorganizowanego w poniedziałek wieczorem "kuligu" pod Elblągiem bada policja. Funkcjonariusze podkreślają, że ciągnięcie sanek podczas jazdy samochodem jest niedopuszczalne przez Kodeks Ruchu Drogowego i przewidziane są za to wysokie kary. Kierowca z Elbląga straci prawo jazdy.
Czytaj także: "Po co zrobili tam ławkę?!". Ta tragedia wstrząsnęła Polską. Tu na sankach zginął 12-letni chłopiec
źródło: tvp.info