Marta Manowska o kulisach "Sanatorium miłości". "To jest jak lot na Księżyc"

Bartosz Świderski
"Sanatorium miłości" to jeden z popularniejszych programów TVP. Prowadząca go Marta Manowska opowiedziała jak pracuje się na planie i czy przyjaźni się z seniorami, którzy biorą udział w reality show.
Marta Manowska prowadzi już trzeci sezon programu TVP "Sanatorium miłości". fot. Marta Manowska / Instagram
Telewizja publiczna emituje już trzeci sezon programu "Sanatorium miłości". Z tej okazji dwutygodnik "Party" przeprowadził wywiad z jego gospodynią, Martą Manowską. Pytania zadawała Iwona Zgliczyńska.

Marta Manowska nie kryje zachwytu efektami show. "Gerard i Iwona z drugiej edycji pięknie się dobrali, bo oboje są aktywni i mają podobne pasje" - mówi prezenterka. Manowska uważa jednak, że "to nie jest program o swataniu".

Przeczytaj też: "Poza pracą w ogóle się nie maluję". Marta Manowska zdradziła, co ma w szafie

Dziennikarka zdradza, że przyjaźni się z wieloma bohaterami "Sanatorium miłości". "W trzeciej edycji wyznanie Zdzicha 'przewierciło' mnie do samych trzewi. Jeszcze wiele tygodni po takich wywiadach myślę o nich i zastanawiam się, czy mogę jakoś pomóc" - mówi Manowska. Nie znaczy to jednak, że ekipa TVP i uczestnicy show wspólnie imprezują. "Absolutnie nie!" - zaprzecza dziennikarka. "Kręcimy 'Sanatorium miłości' z zachowaniem zasad sztuki programu dokumentalnego. Poza tym nasi bohaterowie potrzebują czasu dla siebie, by odreagować emocje albo odpocząć" - tłumaczy prezenterka.


"My na planie jesteśmy zamknięci ze sobą przez cztery tygodnie, to jest jak lot na Księżyc. Na ten czas wyłączam telefon, nie odpisuję na SMS-y i nie oddzwaniam. Nie ma mnie dla nikogo. Raz na kilka dni sprawdzam tylko, co słychać u rodziców i mojej babci" - podsumowuje Marta Manowska.

źródło: "Party"