Pandemia, czyli wielki test relacji pracodawca-pracownik. Porozmawiajmy o tym, jak zdać go celująco

Michał Jośko
Newslettery dla osób wykonujących pracę zdalną, szkolenia prozdrowotne online, webinary z zarządzania stresem i radzeniem sobie z nową sytuacją oraz e-spotkania z pracownikami – Izabela Nowikowska, HR Director w Wyborowa Pernod Ricard, zdradza nam, w jaki sposób firmy dostosowały sposób działania do realiów koronawirusowych. Mówi, na czym polega sekret idealnej współpracy w tych nietypowych czasach oraz o tym, czy wielkie zmiany, do jakich doszło, pozostaną z nami na zawsze.
Izabela Nowikowska Fot. Wyborowa Pernod Ricard
Gdyby miała pani podać swoją definicję pojęcia "pracodawca idealny", to...

... powiedziałabym, że chodzi o firmę, która szanuje i docenia ludzi. Jednym z filarów Strategii S&R w Grupie Pernod Ricard jest "docenianie ludzi" i tym właśnie kierujemy się w naszej polityce personalnej. Wiąże się to przede wszystkim z docenianiem wkładu pracowników w rozwijanie firmy oraz w promowanie naszych wartości i kultury organizacyjnej, nazywanej Convivialité, z której Pernod Ricard jest bardzo dumne.

Pracodawca idealny posiada także silną pozycję na rynku, pozwalającą na poczucie stabilności zatrudnienia oraz dającą gwarancję benefitów pracowniczych, takich jak opieka medyczna, ubezpieczenia, czy też programy wsparcia i rozwoju. W codziennej pracy niezwykle ważna jest również dobra atmosfera, np. działania integracyjne dla pracowników, które w Pernod Ricard są naturalne i zgodne ze wspomnianym duchem Convivialité.

O co dokładnie chodzi w tym pojęciu?

Convivialité to nasza fundamentalna wartość, idea i sposób bycia, obecna w całej Grupie Pernod Ricard. Opiera się na tworzeniu serdecznej atmosfery, wzajemnej troski oraz szacunku. Budując Convivialité w Wyborowa Pernod Ricard, kładziemy duży nacisk na, traktowanie ludzi z uwagą i szacunkiem, zapewnianie im możliwości rozwoju zawodowego a także docenianie różnorodności.

Jak wygląda to dziś, gdy z powodu pandemii koronawirusa świat stanął na głowie, a firmy musiały odnaleźć się w zupełnie nowych realiach?

Większość zatrudnionych, właściwie z dnia na dzień przeformułowała swój dotychczasowy tryb pracy. Wielu z nas musiało odnaleźć się w systemie pracy zdalnej – w obecności współdomowników, w tym często i dzieci. Dla wybranych grup musieliśmy szybko przeprowadzić szkolenia z dostępnych już na szczęście, rozwiązań technologicznych.

Dostosowanie się do innego trybu pracy było wyzwaniem także dla działów sprzedaży czy marketingu, gdzie ze względu na nowe obostrzenia wykonywanie zadań w standardowej formie nie było możliwe. Temu wszystkiemu towarzyszył również lęk – szerzył się wirus, którego nie potrafimy okiełznać.

Poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji zostały mocno zachwiane, co wpływało oczywiście na samopoczucie pracowników. Jako firma wdrożyliśmy wiele dodatkowych działań, którymi chcieliśmy ich wesprzeć.

Mowa tutaj np. o umożliwieniu pracy zdalnej (i zapewnieniu do tego odpowiednich narzędzi), ale i też zapewnienie bezpiecznego wykonywania obowiązków służbowych w biurze przez tych, którzy chcieli lub ze względu na specyfikę pracy kontynuowali pracę w takim systemie.

Zapewniliśmy bezpłatny dostęp do żeli dezynfekujących czy maseczek. Rozpoczęliśmy, i wciąż kontynuujemy, program szkoleń online oraz udostępnianie materiałów informacyjnych których zadaniem jest wspieranie zarówno kondycji fizycznej jak i psychicznej; np. zajęcia jogi, warsztaty z radzenia sobie ze stresem i zarządzania zespołem i czasem w trakcie pracy zdalnej.

Do strefy online przenieśliśmy również naszą coroczną konferencję firmową. W okresie przedświątecznym nasze zespoły organizowały e-spotkania świąteczne. Słowem: kreatywnym pomysłom na spędzenie miłych chwil w trybie online nie było końca.

Oprócz tego ustaliliśmy nowy schemat pracy w zakładach produkcyjnych, przed wejściem na teren zakładów umożliwiliśmy dokonanie pomiaru temperatury, a także zorganizowaliśmy alternatywny transport dla pracowników na co dzień dojeżdżających komunikacją miejską.

Regularnie przeprowadzamy dezynfekcję biur oraz zakładów produkcyjnych. Wszystkim naszym pracownikom opłacamy również składki za dodatkowe ubezpieczenie, chroniące ich w przypadku zachorowania na COVID-19.

Podejrzewam, że nie obyło się bez odpowiedniej elastyczności działania oraz dostosowywania się na bieżąco do sytuacji, która zmieniała się jak w kalejdoskopie...

Początkowo pracownicy biurowi pracowali w większości przypadków zdalnie, później w podziale na grupy, w trybie hybrydowym. Obecnie decyzje o sposobie pracy podejmujemy na bieżąco, jednak zawsze mają one na uwadze bezpieczeństwo pracowników. Z kolei w zakładach produkcyjnych dostosowaliśmy schemat pracy, tak aby zapewnić bezpieczną liczbę osób na każdej zmianie oraz zastosowaliśmy szereg dodatkowych środków bezpieczeństwa.

Jedną z dodatkowych trudności było zamknięcie lokali gastronomicznych, z którymi na co dzień współpracuje duża grupa naszych pracowników, w związku z czym wprowadziliśmy zmiany w formule ich codziennej pracy. Przechodziliśmy w różne tryby, dostosowując się do zmieniających się obostrzeń rządowych oraz sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju.

Czy owe zmiany wywołały jakikolwiek spadek wydajności pracy, którego obawia się wiele firm, wzbraniając się z tego powodu przed modelem zdalnym?

Jednymi z najważniejszych kwestii są zaufanie i szacunek, ponieważ to właśnie na nich musi opierać się zdrowa i przynosząca korzyści obu stronom relacja pracodawca-pracownik. Przechodząc praktycznie całkowicie na pracę zdalną w okresie pandemii, w pełni zaufaliśmy naszym pracownikom, wierząc, że niezależnie od sposobu pracy, będą wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej i jak najbardziej efektywnie.

W sytuacji, w której znaleźliśmy się w drugiej połowie marca 2020 roku, nie było wyboru – wszyscy pracownicy, którzy mogli przejść na tryb pracy zdalnej, zostali na niego wysłani. Z perspektywy czasu uważam, że była to bardzo dobra decyzja, która tylko udowodniła nam, jak świetny, lojalny, pracowity i zgrany zespół tworzą ludzie zatrudnieni w Wyborowa Pernod Ricard.

Uważam, że nasze rozwiązanie się sprawdziło, chociaż zdecydowanie wymagało elastycznego podejścia zarówno ze strony pracownika, jak i pracodawcy oraz dobrej organizacji pracy i wzajemnego wsparcia. Rozmawiamy w momencie wyjątkowo trudnym, bo mamy okres zimowy, a wraz z nim powrót obostrzeń, a co za tym idzie, kolejne utrudnienia. Jednak cały czas widać duże zaangażowanie menedżerów zespołów, którzy nieustannie dbają o zachowanie dobrej energii w firmie.

Jak wyglądają formy wspierania – psychicznego i fizycznego – pracowników?

Oczywiście także w tym przypadku pandemia zmusiła nas do częściowej modyfikacji sposobu działania, tak więc na jej początku zaczęliśmy organizować różne zajęcia online – dla ciała i ducha, spotkania z trenerami i specjalistami związanymi z tematyką zdrowotną.

Wspieraliśmy też naszych pracowników w zaadaptowaniu się do nowej rzeczywistości, organizując szkolenia z nowych narzędzi i dystrybuując newsletter "Zdalni Wyborowi", w którym można było znaleźć wskazówki dotyczące pracy zdalnej i tego, jak sobie z nią radzić.

Nasz dotychczasowy programy w zakresie zdrowia i wellbeing "I care about health", który wprowadziliśmy jeszcze przed pandemią, oferując pracownikom, np. pakiet medyczny, karty Multisport, zajęcia sportowe typu "joga w biurze", cykliczne masaże czy niegdyś owocowe środy, przeformułowaliśmy w miarę możliwości na formę online’ową.

Czy zmiany, które wymusiła pandemia, pozostaną z nami na zawsze? Wyciągniemy z tej sytuacji wnioski długofalowe, czy w momencie, gdy zostanie opanowana, wrócimy do dawnych sposobów działania?

Uważam, że część nawyków, które wykształciły się podczas pracy zdalnej, pozostaną z nami na zawsze, nawet jeśli pojawi się możliwość powrotu do "starego" trybu pracy. Większość z nas zauważyła obiektywne korzyści płynące z faktu, że część zadań można wykonywać z domu i zaczęła je cenić, natomiast pracodawcy przekonali się, że ta forma często jest bardzo efektywna dla nich samych.

Sądzę, że ten rok wiele zmienił w percepcji działów HR oraz osób zarządzających firmami i jestem przekonana, że z każdego kryzysu wyciąga się budujące wnioski, wdraża rozwiązania, o których dotychczas się nawet nie myślało, a część z nich może w przyszłości ulepszyć warunki naszej pracy już na stałe.