Kamil Grosicki może wrócić do Francji. Ma ofertę z klubu walczącego o utrzymanie

Karol Górski
Kamil Grosicki znów może zmienić klub w ostatnim dniu okna transferowego. Jak informują Sportowe Fakty WP, pozyskaniem reprezentanta Polski zainteresowane jest francuskie Dijon.
Grosicki chce zmienić klub, aby przed Euro jak najwięcej czasu spędzać na boisku. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Zamieszanie wokół Kamila Grosickiego ostatniego dnia okna transferowego tu już tradycja. Nie inaczej jest tym razem. W poniedziałek o północy w najmocniejszych europejskich ligach mija czas na dokonywanie wzmocnień, a reprezentant Polski może zmienić klub. Sportowe Fakty WP informują, że na stole leży oferta z francuskiego Dijon.

Portal donosi, że temat powrotu skrzydłowego do Francji pojawił się w niedzielę. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć kwestie finansowe. W Dijon Grosicki nie ma podobno co liczyć na pensję, jaką dostaje w West Bromwich Albion.


Czytaj także: Kolejny polski zawodnik w Serie A? Tak twierdzi dziennikarz, który informował o następcy Brzęczka

Tyle że za zmianą otoczenia przemawiają aspekty sportowe. "Grosik" nie należy do czołowych postaci WBA i ciężko będzie mu o regularną grę w Premier League. Pół roku siedzenia na ławce przed mistrzostwami Europy, być może ostatnią wielką imprezą w karierze zawodnika, nie wpłynęłoby korzystnie na jego notowania u Paulo Sousy.

Dla Grosickiego transfer do Dijon byłby powrotem na francuskie boiska. W latach 2014-2017 Polak był zawodnikiem Stade Rennais. W barwach tego klubu zanotował 81 występów, w których strzelił 13 goli.

Gdyby Grosicki zdecydował się na transfer, obrałby podobną drogę, co jego kolega z reprezentacji, Arkadiusz Milik. Skonfliktowany z zarządem Napoli napastnik w poszukiwaniu regularnej gry przeniósł się do innego francuskiego zespołu.

W przypadku Milika mowa o klubie z szerokiej czołówki. Z kolei Dijon to jeden z głównych kandydatów do spadku z Ligue 1. Po 22 kolejkach ekipa z Burgundii zajmuje przedostatnią pozycję, tracąc trzy punkty do bezpiecznego miejsca.

źródło: Sportowe Fakty WP