Koniec Zidane'a w Realu? Historyczny moment coraz bliżej

Krzysztof Gaweł
Zinedine Zidane przestanie piastować stanowisko trenera Realu Madryt po zakończeniu sezonu 2020/2021. I to bez względu na to, jakie wyniki w LaLiga oraz Lidze Mistrzów osiągną Królewscy. Jako pierwszy informację o zakończeniu współpracy z Francuzem podał dziennik "Marca".
Zinedine Zidane Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Hiszpańskie media rozpaliła na początku lutego informacja, którą jako pierwszy podał dobrze poinformowany w sytuacji wewnętrznej Realu Madryt dziennik "Marca". Zdaniem żurnalistów, Florentino Perez podziękuje po sezonie 2020/2021 za współpracę Zinedine'owi Zidane'owi, a stanie się to niezależnie od wyników, jakie osiągnie ekipa mistrzów Hiszpanii.

Los Blancos w sezonie 2020/2021 zawodzą. Zdążyli już odpaść sensacyjnie z Pucharu Hiszpanii (1:2 z niżej notowanym Alcoyano), w LaLiga plasują się na trzeciej pozycji z 10-punktową stratą do Atletico Madryt, a Lidze Mistrzów zanotowali bolesne wpadki z Szachtarem Donieck (2:3 i 0:2). Kibiców i władze klubu martwić mogą nie tylko wyniki, ale i styl gry zespołu. Za kulisami wspomina się też o konflikcie na linii Perez - Zidane. Francuz oczekiwał wzmocnień, ale nie zyskał posłuchu u swojego przełożonego. Zidane trenerem Królewskich został na początku 2016 roku. I od razu sięgnął po Puchar Mistrzów, by w kolejnym sezonie, jako pierwszy trener w historii, obronić trofeum. Prowadzona przez niego drużyna zdobyła również mistrzostwo Hiszpanii, Superpuchar Europy i wygrała klubowe MŚ. Dodatkowo wyrównała rekord 16 wygranych meczów z rzędu w LaLiga oraz osiągnęła serię 40 meczów bez porażki, co jest rekordem wśród hiszpańskich klubów.


Rok później Real znów wygrał LM, a do kolekcji trofeów dorzucił jeszcze Superpuchar Europy, kolejne klubowe MŚ oraz Superpuchar Hiszpanii. "Zizou" zrezygnował z piastowanej funkcji wiosną 2018 roku, by wrócić na stanowisko dziesięć miesięcy później. Tym razem jego rozstanie z drużyną ma być definitywne, a nowy trener będzie przebudowywał zespół według własnego uznania.

Czytaj także: Kamil Grosicki wróci do Polski? Jest chętny klub