Policja sprawdza, kto dał wolne kobietom na protest Strajku Kobiet. "To próba zastraszenia"
Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego wpłynęło pismo z policji. Śledczy chcą wiedzieć, którzy dyrektorzy pozwolili pracownicom swoich wydziałów wyjść z pracy i wziąć udział w proteście po decyzji TK ws. aborcji.
- 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym stwierdził, że przepis dopuszczający terminację ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny.
- 28 października tysiące osób wzięło udział w ogólnopolskim strajku w obronie praw kobiet. Wiele kobiet nie poszło tego dnia do pracy, aby wziąć udział w protestach na ulicach miast i miasteczek.
- Trzy miesiące później policja w Szczecinie sprawdza, kto w Urzędzie Marszałkowskim dał pracownicom wolne.
Trzy miesiące po tym, jak kobiety wyszły na ulice, policja na polecenie prokuratury chce zdobyć dane dotyczące dyrektorów konkretnych działów urzędu, którzy dali pracownicom wolne. – To była moja indywidualna decyzja, jako pracodawcy. Nie dam się zastraszyć – stwierdził marszałek.
Jego zdaniem ta sytuacja jest kuriozalna. – Jeśli wszczynane są śledztwa w związku ze zwykłym korzystaniem przez ludzi z praw obywatelskich, to znaczy, że nie tylko z demokracją, ale z tą władzą jest coś nie tak – mówił.
– Ściganie kobiet za to, że protestują - i to protestują nie dlatego, że lubią marznąć czy narażać się na choroby - ale dlatego, że władza dopuściła się nagłego i barbarzyńskiego ataku na ich prawa jest w mojej ocenie absolutnie niegodziwe – podkreślał Geblewicz.
Marszałek dodał także, że prawem każdego pracownika jest wzięcie wolnych godzin, a później odpracowanie ich, bez konieczności tłumaczenia się, co w tym czasie robił. – Cała ta sytuacja wydaje się być absolutnie kuriozalna. To próba zastraszenia odważnych kobiet i osób, które je wspierają w jakikolwiek sposób. My zastraszyć się jednak nie damy – podkreśla.Ja podkreślam, że to była moja indywidualna decyzja, jako pracodawcy. Dlatego, że jest to naszym obowiązkiem, żeby zapewnić obywatelom demokratycznego kraju możliwość realizacji praw obywatelskich. Po drugie, jest to zgodne z kodeksem pracy i planem organizacyjnym.
Czytaj także: "Taniej wychodzi aborcja, niż kurtka". Poradnik "WO Extra", jak ubrać się na protest, to wtopa roku
Źródło: Onet