PiS szykuje podwyżkę 500+. Dziwnym trafem wypadnie to akurat w roku wyborczym

Bartosz Godziński
"Rodzina 500 plus" to realizowany od 2016 roku jeden ze sztandarowych programów Prawa i Sprawiedliwości. Miał się przyczynić do wzrostu demograficznego, tymczasem rodaków ubywa, zamiast przybywać. "Wyborcza" pisze, że Jarosław Kaczyński "jest wściekły", że Polki nie chcą rodzić. I chce je do tego zachęcić waloryzacją 500+.
Jarosław Kaczyński jest podobno wściekły, że program 500+ wcale nie zachęcił Polek do rodzenia dzieci Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. W 2020 roku na świat przyszło tylko 355 tys. maluchów. To najmniej od 2004 r. Z drugiej strony umiera coraz więcej osób, W ubiegłym roku było najwięcej zgonów od czasów II Wojny Światowej. W sumie liczba ludności spadła aż o 115 tys.

Jednak już przed pandemią liczba narodzin była mniejsza niż przed wprowadzeniem programu 500+. Prezes PiS Jarosław Kaczyński jest wściekły, że pomimo finansowej zachęty, rodzi się coraz mniej rodaków i grozi nam poważny kryzys demograficzny. Według prognoz OECD liczba ludności w Polsce w 2050 roku wyniesie 34,1 mln. To spadek o ponad 4 mln w zestawieniu z obecną populacją.
Czytaj także: Efekt 500 plus? Żaden! Fatalne dane GUS ws. głównego założenia programu PiS
"Wyborcza" podaje, że już na początku marca PiS ma ujawnić nowy program demograficzny. Powstanie np. Instytut na rzecz Rodziny i Demografii, a także planowane jest waloryzacja świadczenia 500+. Powód jest oczywisty - w wyniku inflacji 500 zł teraz jest mniej warte niż w 2016 roku.


Czytaj też: Wartość 500 plus spada przez inflację. Minister nie wyklucza 600 plus

Pierwsza waloryzacja miałaby się odbyć w 2023 roku, czyli przed wyborami parlamentarnymi. "Prawdopodobnie 500 plus byłoby podwyższane o wskaźnik inflacji" – donosi "Wyborcza". Drugi pomysł to coroczne zwiększanie 500 plus o stałą kwotę (niezależnie od inflacji). Dzieje się tak np. w przypadku podwyżek emerytury minimalnej.

W tym momencie z budżetu Polski na program 500+ idzie rocznie ok. 40 miliardów złotych. Pieniądze są wypłacane na każde dziecko, które nie skończyło 18 lat. Gdzie rząd Mateusza Morawieckiego chce znaleźć pieniądze na ewentualną podwyżkę 500+? "Z uszczelniania VAT i opodatkowania gigantów cyfrowych" – usłyszeli dziennikarze od polityków PiS.

Jest jednak tylko jeden problem: giganci mają zapłacić tylko ok. 100 mln rocznie. Nie wiadomo więc na razie, skąd miałaby się znaleźć kolejne miliony, a może nawet i miliardy złotych.
źródło: wyborcza.biz