Zbyt późny nakaz noszenia maseczek? Zdaniem prawnika rządzący mogą ponieść konsekwencje
Anna Świerczek
Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego UJ stwierdził, że nakaz noszenia maseczek medycznych mógł zostać wprowadzony przez rząd zbyt późno i "przez rok dopuszczano do szerzenia się epidemii, pozwalając stosować zupełnie nieskuteczne zamienniki". Działania rządzących prawnik uznał za niezgodne z Kodeksem karnym.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od soboty 27 lutego zmieniają się przepisy dotyczące zasłaniania ust i nosa. Nie będziemy mogli już korzystać z przyłbicy, chustki oraz szalika.Oświadczenie i nowe zalecenia MZ wziął pod lupę mecenas Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ocenił on, że odpowiedzialni za tę decyzję powinni zostać poddani do weryfikacji pod kątem art. 165 kodeksu karnego.
"Od soboty tylko maseczki - przyłbice, chusty będą niewystarczające, bo "są nieskuteczne". Czyli przez rok dopuszczano do szerzenia się epidemii pozwalając stosować zupełnie nieskuteczne przyłbice lub zamienniki. Kto i dlaczego do tego dopuścił - do weryfikacji pod kątem art. 165kk." – napisał na Twitterze Mikołaj Małecki."Od września 2020 wiadomo (badania w Japonii), że przyłbice są nieskuteczne. Pół roku czekaliśmy, aby ta wiedza dotarła do Polski"; "Dla mnie od początku było jasne że nawet te bawełniane maseczki to tylko antymandatowe i ktoś chciał zarobić"; "Ja widzę że większość nosi medyczne maseczki. Szkoda że na brodzie" – skomentowali wpis mecenasa internauci.
A czego dokładnie dotyczy art. 165. KK? Chodzi o "sprowadzenie niebezpieczeństwa powszechnego". Mowa w nim między innymi o tym, że kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.