Samochód zatonął w Noteci. Wydostał się z niego mężczyzna, ale nie wie, czy jechał sam

Aneta Olender
Samochód osobowy wpadł do wody w Ludwikowie. Na miejscu, gdzie trwa akcja ratunkowa, pracuje grupa wodno-nurkowa. Mężczyzna, który wydostał się z auta nie umiał powiedzieć służbom, czy podróżował sam, czy ktoś mu towarzyszył.
Auto wpadło do Noteci i zatonęło. Fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta
– Do akcji zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej oraz specjalistyczną grupę wodno-nurkową z Bydgoszczy. Kierowca po przyjeździe strażaków na miejsce był już na brzegu. Nie umiał jednak określić, czy podróżował sam, czy z kimś. Dlatego zapadła decyzja, iż konieczne jest przeszukanie auta. Samochód znajduje się dwa metry pod wodą – mówił w rozmowie z PAP Bartosz Walkowiak z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nakle.

Nurkowie poinformowali, że w aucie nikogo nie ma. – Na ten moment nie ujawniono także, aby w pobliżu zatopionego auta ktoś się znajdował – zaznaczył kpt. Walkowiak. Na miejsce, aby wyciągnąć pojazd z wody, trzeba ściągnąć specjalistyczny sprzęt.


– Do sprawy został zatrzymany mężczyzna, który podróżował pojazdem. W tej chwili trudno nawet określić, czy nim kierował, czy był pasażerem. Zatrzymany jest nietrzeźwy – przekazała podkom. Justyna Andrzejewska z Komendy Powiatowej Policji w Nakle.

Czytaj także: Porsche wpadło do jeziora w Iławie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że... kierowcy pomyliły się biegi