ME: Grad medali Biało-Czerwonych. Sensacyjne złoto dla polskiego objawienia
W niedzielę, ostatniego dnia halowych mistrzostw Europy, sypnęło medalami dla Biało-Czerwonych. Sensacyjne, pierwsze dla naszego kraju złoto, wywalczył w biegu na 800 metrów Patryk Dobek, nominalny płotkarz.
Tymczasem dość nieoczekiwanie w Toruniu życiowy sukces wypracował siedmioboista Paweł Wiesiołek, który został brązowym medalistą halowych ME. Złoto przypadło zdecydowanemu faworytowi, Kevinowi Mayerowi z Francji, a srebrny medal wziął Hiszpan Jorge Urena.
W biegu na 800 metrów panów przeżyliśmy gigantyczne emocje i mogliśmy się cieszyć z pierwszego złotego medalu podczas tegorocznych halowych ME. Bieg wygrać miał Adam Kszczot, tymczasem po fantastyczny triumf sięgnął Patryk Dobek, który ograł lidera biegu Jamiego Webba na półmetku.
Brytyjczyk był trzeci, srebro wyrwał mu kapitalnym finiszem Mateusz Borkowski. A czwarty wpadł na metę Adam Kszczot, który potknął się na wirażu, stracił rytm i nie był w stanie skutecznie finiszować. Na mecie tylko uścisnął kolegów z kadry i obiecał, że najwyższą formę przygotuje na igrzyska w Tokio.
Kolejny krążek, tym razem brązowy, zapewnił naszej reprezentacji tyczkarz Paweł Lisek. Polak skoczył 5,80 metra, osiągając swój najlepszy wynik w tym roku. Drugi był Francuz Valentin Lavillenie, młodszy brat sławnego i nieobecnego w ME Ranauda. A złoto i rekord halowych ME padły łupem niesamowitego Szweda Armanda Duplantisa. Drugi z Polaków, Robert Sobera, zajął w niedzielę siódme miejsce.
Polacy mają w halowych ME na koncie dziewięć medali. Jeden złoty, cztery srebrne i cztery brązowe. W klasyfikacji medalowej nasz zespół zajmuje miejsce ósme. Mistrzostwa Europy zwieńczą w niedzielę rywalizacje sztafet.