FC Barcelona ma nowego prezesa. Historyczny dzień na drodze do normalności

Krzysztof Gaweł
W niedzielę cała Katalonia żyła wyborami nowego prezesa FC Barcelona. Chodzi bowiem o stery klubu, który w Barcelonie jest czymś więcej, niż zwykłą organizacją sportową: jest elementem tożsamości oraz autonomii mieszkańców i integralną częścią ich życia codziennego. Pierwsza misja nowego sternika: zatrzymać Lionela Messiego i odzyskać zaufanie fanów.
Joan Laporta ma za zadanie odbudować FC Barcelona i zatrzymać w klubie Lionela Messiego Fot. FC Barcelona
Joan Laporta wybory prezesa FC Barcelona wygrał w cuglach. Zdobył ponad 54 procent głosów, zostawiając daleko w tyle kontrkandydatów: Victora Fonta i Toniego Freixę. Nowy sternik klubu jest osobą w Barcelonie doskonale znaną.

Kierował Dumą Katalonii w latach 2003-2010 i zostawił klub w doskonałym stanie: z sześcioma wywalczonymi w jednym sezonie trofeami (mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Hiszpanii, Superpuchar Hiszpanii, Liga Mistrzów, Superpuchar Europy, klubowe MŚ).

Po jedenastu latach Joan Laporta wraca odbudować giganta, który zmaga się z potężnym kryzysem finansowym, wizerunkowym oraz sportowym. Zespół gra słabo, wkrótce odpadnie z Ligi Mistrzów, a na krajowym podwórku musi ścigać Atletico Madryt w LaLiga. Na razie sukcesem jest awans do finału Copa del Rey. Rządy Josepa Marii Bartomeu sprawiły, że do siedziby Barcy weszła policja, a były prezes może trafić do więzienia.


Tymczasem Joan Laporta przypomniał kibicom epokę sukcesów sprzed ponad dekady i obiecał, że klub wróci na swoje miejsce. Zagłosowało na niego ponad 30 tysięcy socios - członków klubu, którzy mogą decydować o jego losach, jest ich około 150 tysięcy - w tym Lionel Messi, który w blasku fleszy stawił się przy urnie. Zatrzymanie Argentyńczyka i odbudowanie zaufania fanów będzie celem numer jeden Laporty.

Na razie konkretów w programie nowego prezesa FC Barcelona brak, ale pracy jest tak wiele, a czasy na tyle ciężkie, że kibice będą musieli na nie poczekać. Z pewnością w Katalonii oczekiwano zmian, dość wspomnieć, że niedzielne wybory miały drugą najwyższą frekwencję w historii. Do urn ruszyło ponad 50 procent uprawnionych do głosowania socios, którzy oddali dokładnie 55 611 głosów.
https://twitter.com/FCBarcelona/status/1368667211473293318
– Dziękuję Wam za to, że pojawiliście się na wyborach. Barcelona to coś więcej niż klub. Dziękuję Lionelowi Messiemu, który zdecydował się zagłosować. On nadal kocha Barcę i chcemy, żeby Barca nadal była jego domem. Chcemy, żeby nasi kibice znów mogli być dumni z Barcelony – mówił nowy-stary prezes klubu, Joan Laporta.