Proliferzy będą prześladować kobiety pod płaszczem akcji obywatelskiej. "To próba zastraszenia"

Alicja Cembrowska
Internet jest miejscem, w którym wiele kobiet zdecydowanych na aborcję, szuka pomocy. Działacze Fundacji Pro – Prawo do Życia wpadli na pomysł, by pod płaszczykiem "akcji obywatelskiej" donosić na takie osoby do prokuratury: "Wielokrotnie pytaliście się nas, jak zgłosić pomocnictwo w aborcji, co zrobić, gdy wiecie o planowanej aborcji. Dajemy Wam narzędzia, abyście mogli nam pomóc!".
Fundacja Pro – Prawo do Życia robi akcję obywatelską, polegającą na zgłaszaniu do prokuratury kobiet, które "pomagają w aborcji" Fot. Tomasz Fritz / Agencja Gazeta

"Koniec z przestępczością aborcyjną"


Na swojej stronie internetowej fundacja dokładnie instruuje, jak dokonać zgłoszenia i udostępnia gotowy wzór pisma do prokuratury. Działacze piszą o "mafii aborcyjnej", "biznesie śmierci" i "przestępczości aborcyjnej, która w Polsce kwitnie". Nie powołują się na konkretne dane, które uzasadniałyby tę narrację.
Czytaj także: Statystyki na temat aborcji w Polsce. Ministerstwo Zdrowia udostępniło dane
Nie zmienia to faktu, że działacze wierzą, że powstrzymają wykonywanie aborcji w Polsce. Sposobem na to ma być "zamknięcie w więzieniach aborcyjnej mafii". Kto do niej należy? Każda osoba, która pomaga w pozyskaniu środków poronnych, wskazuje, gdzie je kupić, udziela porad lub uczestniczy w aborcji.


– W tej chwili nikt nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, że dzieci są zabijane we własnych domach przez własne matki. Nikt nie ponosi odpowiedzialności za to, że pigułki aborcyjne można w polskim internecie kupić bez żadnego wysiłku. Nikt nie ponosi odpowiedzialności za to, że aborcja jest promowana w polskich mediach, na portalach społecznościowych i na forach internetowych. Chcemy skończyć z przestępczością aborcyjną w Polsce. Osoby, które zarabiają na zabijaniu dzieci, powinny siedzieć w więzieniu – czytamy na stronie stronazycia.pl. Antyaborcjoniści zachęcają, żeby każda osoba, która w internecie trafi na kobietę, starającą się uzyskać pomoc w terminacji ciąży, zgłosiła ten fakt do prokuratury. Instruują: "Należy podać zrozumiały opis zdarzenia, np.: "o godzinie 9.00 użytkowniczka o nicku X poprosiła o instrukcję zażycia środka XY i otrzymała ją od aborterki o nicku Z. Następnie o około godziny 10.00 ponownie pytała, wskazując swoje wątpliwości dotyczące objawów w postaci… Prowadząca rozmowę aborterka o nicku Z wskazała sposób postępowania poprzez..." lub "W artykule X opublikowanym dnia Y aktywistka aborcyjna XY dokładnie opisuje swoją działalność polegającą na XYZ"."

Wymieniają również potencjalne sprawczynie przestępstwa, czyli Aborcyjny Dream Team (Natalię Broniarczyk, Justynę Wydrzyńską, Karolinę Więckiewicz i Kingę Jelińską), ale także wszystkie osoby, które "zajmują się pomocnictwem w aborcji lub handlem albo pośrednictwem w handlu pigułkami aborcyjnymi".

Próba zastraszenia


Dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Krystyna Kacpura w rozmowie z wp.pl zwraca jednak uwagę, że aktywistki z prawnego punktu widzenia nie popełniają przestępstwa. – Naszych działań nie można nazywać pomocnictwem, a wyłącznie udzielaniem wiarygodnych i sprawdzonych informacji. Są to informacje przepisane i zebrane w jednym miejscu, nie przekazujemy ich jednej, wybranej kobiecie, a tysiącom kobiet, które wchodzą na naszą stronę.
Według Kacpury działania Fundacji Pro – Prawo do Życia to kolejna próba zastraszenia kobiet. Adwokat Jagoda Tendera w rozmowie z WP Kobieta zwraca natomiast uwagę na konsekwencje, z którymi musi liczyć się osoba składająca zawiadomienie do prokuratury.

– Nie można wykluczyć sytuacji, że osoba składająca zawiadomienie do organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa np. przerwania ciąży, sama naraża się na odpowiedzialność karną. Przepisy ustawy karnej regulują w art. 238 KK tzw. przestępstwo fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Chodzi tutaj o sytuację, w której osoba swoim zachowaniem zamierza doprowadzić do wszczęcia postępowania karnego, mając świadomość, że czynu nie popełniono.

Trzeba mieć również na uwadze, że samo pismo jest zaledwie początkiem sprawy. Należy również stawić się przed organem, a jeżeli do sądu zostanie skierowany akt oskarżenia, trzeba wziąć udział w rozprawie w charakterze świadka.

Źródło: kobieta.wp.pl