Ci pacjenci zostali zapomniani przez system. Polska w grupie krajów bez refundacji iBTK
To choroba trudna do rozpoznania, jej pierwsze objawy są bardzo skąpe. Każdego roku w Polsce diagnozowanych jest 300 nowych przypadków chłoniaka z komórek płaszcza – nowotworowej choroby układu chłonnego, która dotyka głównie osób w wieku 67-70 lat.
- Chłoniak z komórek płaszcza to choroba trudna do rozpoznania, jej pierwsze objawy są bardzo skąpe. Każdego roku w Polsce diagnozowanych jest 300 nowych przypadków tego nowotworu układu chłonnego.
- Choroba dotyka głównie osoby w wieku 67-70 lat.
- Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie gdzie terapia ibrutynibem (ani żadnym innym inhibitorem kinazy Brutona) jest nadal niedostępna dla chorych na MCL w ramach programu lekowego. W 21 krajach lek jest standardem od ponad 4 lat.
Rozpoznanie chłoniaka
Niestety choroba jest trudna do rozpoznania. Pierwsze objawy są bardzo skąpe i ogólne.
– Chłoniak z komórek płaszcza pod względem dynamiki jest zaliczany do chłoniaków indolentnych, czyli takich, które przynajmniej na początku postępują wolno, a co za tym idzie, rozwijają się często w sposób skryty. Rozpoznanie chłoniaka w momencie, w którym choroba jest w pełni rozkwitu, jest proste.
Pacjenci mają już wtedy objawy ogólne w znaczeniu onkohematologicznym, czyli poty, zwłaszcza nocne, gorączkę, spadek wagi ciała, powiększone węzły chłonne i śledzionę. Z charakterystycznych objawów dla chłoniaka z komórek płaszcza mogą dojść zaburzenia układu pokarmowego. Jednak to następuje później – mówi prof. Wojciech Jurczak, hematoonkolog z Narodowego Instytutu Onkologii w Krakowie, kierownik Pododdziału Leczenia Nowotworów układu chłonnego w Klinice Onkologii Klinicznej.
Ekspert dodaje, że pacjenci mogą obserwować na początku również gorsze samopoczucie, a także niebolesny, powiększony węzeł chłonny. Nieprawidłowe mogą również okazać się wyniki morfologii wykonanej z innych powodów. W chwili rozpoznania choroby, 30 procent pacjentów ma objawy.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/295267,rak-trzustki-leczenie-objawy-przyczyny-co-robic-zeby-nie-zachorowac
W morfologii krwi najczęściej uwidacznia się stan zapalny, małopłytkowość, zmiany pojawiają się dopiero w późniejszym okresie, gdy mamy już w organizmie więcej komórek nowotworowych. Stąd trudne staje się rozróżnienie, czy mamy do czynienia z infekcją, czy chorobą nowotworową.Diagnostyka MCL jest niestety bardzo skomplikowana i trwa długo. A ważne jest, żeby pacjenci jak najszybciej trafiali pod opiekę specjalistycznych ośrodków. Obecnie szacuje się, że ponad 90 proc. pacjentów ma zaawansowane stadium choroby.
Profesor Wojciech Jurczak podkreśla, że żeby rozpoznać chorobę, konieczne jest wykonanie badania histopatologicznego.
– W przypadku chłoniaków przebiegających z zajęciem szpiku i krwi, choroba może być zdiagnozowana na podstawie badania krwi z badaniem immunofenotypowym. W guzach litych, takich jak guz żołądka czy płuca, gdzie podstawą jest zabieg chirurgiczny, stadium rozpoznania jest silnie związane z rokowaniem. Jeżeli chirurg nie usunie całego guza, jeżeli są przerzuty, rokowanie jest gorsze. W przypadku chłoniaków bardzo często wcześnie zajęty jest szpik, komórki chłoniaka są w krwi obwodowej. Od samego początku są wszędzie. Natomiast stadium zaawansowania ma mniejsze znaczenie niż wrażliwość tej choroby na leczenie.
Leczenie chłoniaka z komórek płaszcza
MCL należy do grupy chłoniaków o niepewnym rokowaniu. Odpowiedź na leczenie bywa krótkotrwała i niestety szybko pojawiają się nawroty. Obecnie u pacjentów nie stosuje się już chemioterapii, a immunochemioterapię – w chłoniakach z limfocytów B zawsze z przeciwciałami monoklonalnymi.
– Tak naprawdę chłoniak z komórek płaszcza poddaje się stosunkowo dobrze leczeniu pierwszego rzutu. U większości pacjentów uzyskujemy odpowiedź. Jego niepewne rokowanie wynika stąd, że zaburzenia cytogenetyczne, głęboko ingerujące w cykl komórkowy szybko doprowadzają do powstawania nowych zaburzeń – mówi profesor Wojciech Jurczak.
Z początku chłoniak jest wrażliwy na terapię, jednak w przypadku wznowy ta wrażliwość jest rzadsza – większość przypadków jest opornych.
Ekspert dodaje: "Na tym opiera się cała filozofia leczenia chłoniaka z komórek płaszcza. Zależy nam, żeby podać pacjentowi wszystko, co mamy, by jak najbardziej zmniejszyć liczbę komórek nowotworowych, tak by do wznowy, a co za tym idzie, oporności, doszło jak najpóźniej".
Nie ma niestety możliwości, żeby całkowicie pozbyć się z organizmu komórek nowotworowych.Może cię zainteresować także: Tyle osób może umrzeć na raka przez pandemię. Lekarz mówi, jak Polacy "przegapiają" nowotwór
– U młodszych pacjentów (65-70-latków bez ciężkich chorób serca czy płuc) stosujemy immunochemioterapie, a potem, w pierwszej remisji podajemy wysokodawkowaną chemioterapię z przeszczepem komórek macierzystych. Następnie przez dwa lata podtrzymujemy leczenie przeciwciałami. Takie postępowanie pozwala nam uzyskać na uzyskanie remisji nawet 8-10-letnich – mówi profesor.
U starszych osób stosuje się immunochemioterapię, a następnie leczenie przeciwciałami. W ich przypadku mediana tego czasu jest krótsza. Hematoonkolog podkreśla również, że pacjenci po wznowie są często oporni na chemioterapię, istnieje jednak szereg leków ukierunkowanych molekularnie, którymi tę oporność możemy przełamywać.
– To jest bardzo ważne, bo kiedyś pacjent ze wznową nie miał dużych szans. Teraz większość pacjentów możemy wprowadzić w drugą, a nawet i dalsze remisje, podając lek w tabletkach, doskonale tolerowany, który nie wymaga hospitalizacji. Mówię "możemy", aczkolwiek możemy poza Polską. Lek ibrutynib jest pierwszą generacją inhibitorów kinazy Brutona (BTK). Obecnie jest już generacja druga i trzecia. To leki bardziej selektywne, przełamujące oporność.
Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie gdzie terapia ibrutynibem (ani żadnym innym inhibitorem kinazy Brutona) jest nadal niedostępna dla chorych na MCL w ramach programu lekowego. W 21 krajach lek jest standardem od ponad 4 lat. – W Polsce nie doszło do refundacji leku przez NFZ, a pacjenci z chłoniakiem z komórek płaszcza zostali zapomniani. Nikt o nich nie zabiega – komentuje profesor Jurczak.
Tymczasem ten doustny lek przełamuje oporność na chemioterapię i lekarze mogą uzyskać u większości chorych paroletnie remisje.
W oczekiwaniu na refundację
Obecnie alternatywą dla pacjentów w Polsce jest udział w badaniach klinicznych, bo eksperci oczywiście pracują nad znalezieniem lepszych rozwiązań. Lekarze mogą również starać się o ibrutynib w ramach procedury ratunkowego dostępu do technologii medycznych. Profesor Jurczak określa ją jednak jako "kłopotliwą".
– Procedura wiąże się z tym, że raz na trzy miesiące lekarze piszą wniosek do konsultanta. Następnie czeka się na odpowiedź, a później dokumentację odsyła się do NFZ. Na żadnym etapie nie mamy pewności, że będziemy mogli procedować dalej, a dodatkowo od stycznia nie mamy pewności, czy szpital dostanie za ten lek pieniądze.
Ekspert dodaje, że procedura ratunkowego dostępu do technologii medycznych do grudnia 2020 roku była w całości w gestii Ministerstwa Zdrowia, a jej finansowanie po uzyskaniu zgody pewne. Jednak od 1 stycznia te obowiązki zostały przeniesione do NFZ, gdzie przepisy wykonawcze do końca nie są jasne. – Tak naprawdę nie wiemy, czy za leki, które przepisujemy jako Narodowy Instytut Onkologii, będziemy mieli zwrócone pieniądze, czy pójdzie to w nasz dług – mówi profesor.Może cię zainteresować także: Rak nie poczeka aż minie pandemia koronawirusa. Trzeba diagnozować i leczyć również teraz
I dodaje: "Biorąc pod uwagę złą dostępność tego leku w ramach NFZ, staramy się prowadzić badania kliniczne i tak naprawdę pacjenci, którzy do nas trafiają, są leczeni lepiej niż obecny standard europejski. Korzystamy z BTK drugiej i trzeciej generacji, nieraz w skojarzeniu z innymi lekami ukierunkowanymi molekularnie. Obowiązkiem NFZ powinno być jednak udostępnienie tego leku dla każdego pacjenta, tak, by lekarz w mniejszym ośrodku mógł bez obaw o zwrot kosztów czy biurokrację dostać lek. Osoby, które leczą się w ośrodkach renomowanych, mają ten lek podawany, ale jest on finansowany z innych niż NFZ źródeł".
Jak w większości tak ciężkich chorób, tak i w przypadku chłoniaka z komórek płaszcza, bardzo ważny jest czas. Refundacja ibrutynibu dla chorych z chłoniakiem z komórek płaszcza jest aktualnie jedną najbardziej oczekiwanych przez polskich hematoonkologów decyzji. Proces refundacyjny dla tej terapii trwa już ponad 1000 dni – to jeden z rekordów refundacyjnych.