Państwo de facto zostawia ich samym sobie. Ta fundacja pomaga im stawiać pierwsze kroki

Dawid Wojtowicz
Nie mają dokąd pójść, powiększają kolejki bezrobotnych, żyją z zasiłków, popadają w uzależnienia. Wychowankowie z domów dziecka i rodzin zastępczych nie mogą mówić o łatwym starcie w Polsce. Po osiągnięciu pełnoletności są często zostawieni samym sobie. W usamodzielnianiu się pomocną rękę wyciąga do nich Fundacja ERBUD Wspólne Wyzwania im. Eryka Grzeszczaka.
Działająca od 2015 roku Fundacja ERBUD zajmuje się pomocą wchodzącym w dorosłość wychowankom domów dziecka i osobom opuszczającym pieczę zastępczą. Jej podopieczni mogą liczyć na program mentoringowy oraz pomoc psychologiczną Materiały prasowe / ERBUD
Z ostatniego raportu NIK-u, który został opracowany w 2015 roku, wynika, że dla osób opuszczających pieczę zastępczą próby wejścia w dorosłość kończą się często niepowodzeniem. Wychowankowie mają problemy z najprostszymi sprawami, takimi jak gotowanie czy robienie zakupów. Są też w grupie tych, którym najbardziej grozi bezrobocie, bezdomność, nałogi czy konflikty z prawem.

Przyczyny? Placówki opiekuńczo-wychowawcze skupiają się na opiece nad dziećmi, natomiast nauka samodzielności zostaje daleko w tyle. Taki nieprzygotowany do dorosłego życia człowiek zderza się następnie z nieskutecznym systemem wsparcia dla osób usamodzielniających się, jaki ma mu/jej do zaoferowania państwo. Zasadniczo sprowadza się on do doraźnej minimalnej pomocy finansowej.
Z ostatniego raportu NIK-u, który został opracowany w 2015 roku, wynika, że dla osób opuszczających pieczę zastępczą próby wejścia w dorosłość kończą się często niepowodzeniemMateriały prasowe / ERBUD
Wychowankowi opuszczającemu dom dziecka czy rodzinę zastępczą przysługuje jednorazowe świadczenie na zagospodarowanie, które wynosi do 6600 zł. Ci, którzy decydują się dalej uczyć, otrzymują comiesięczne świadczenie w wysokości 500 zł do 25 roku życia. Jeśli nie podejmują jeszcze pracy, z tej kwoty muszą się de facto utrzymać, czyli kupować jedzenie i opłacać mieszkanie.

Choć teoretycznie przysługuje im mieszkanie komunalne, dostęp do lokali socjalnych jest bardzo ograniczony. W sytuacji finansowego niedostatku często muszą korzystać ze świadczeń pomocy społecznej i zasiłków dla bezrobotnych, aby móc po prostu przetrwać. Niektórzy, ponieważ nie mają, gdzie się podziać, wracają do patologicznego środowiska, z którego wcześniej trafili do pieczy zastępczej.

– Zdarza się, że młody człowiek wychodzi z domu dziecka i nie ma żadnej zaufanej dorosłej osoby, na której pomóc mógłby liczyć. Wraca więc do tych swoich patologicznych rodzin i powtarza te same schematy. Chcemy przede wszystkim przerwać to błędne koło – mówi Lucyna Grzeszczak, prezes Fundacji ERBUD.
Fundacja ERBUD zajmuje się pomocą wchodzącym w dorosłość wychowankom domów dziecka i osobom opuszczającym pieczę zastępczą.Materiały prasowe / ERBUD
Działająca od 2015 roku fundacja zajmuje się pomocą wchodzącym w dorosłość wychowankom domów dziecka i osobom opuszczającym pieczę zastępczą. Z założenia nie ma ona charakteru finansowego, gdyż sprowadza się do wsparcia niematerialnego w dwóch postaciach. Pierwszym z nich jest program mentoringowy, natomiast drugą formę wsparcia stanowi pełna pomoc psychologiczna.

Program mentoringowy polega na przydzieleniu podopiecznym mentorów, którzy przez kilka lat pomagają im w podstawowych rzeczach, począwszy od pisania wniosków do urzędów, poprzez szukanie pracy, a skończywszy na budowaniu świadomości przysługujących im praw w relacji, czy to z państwem, czy pracodawcami. Co, gdy potrzeby podopiecznych wymagają pewnych nakładów finansowych?

Każdy przypadek oceniany jest indywidualnie. Fundacja może sfinansować np. kurs na prawo jazdy czy remont mieszkania (w czym pomaga grupa budowlana ERBUD, z inicjatywy której fundacja została założona). Nie jest to jednak dawanie gotówki do ręki. Ponieważ wchodzący w dorosłość ludzie uczą się dopiero gospodarowania budżetem, uznano, że taka niepieniężna pomoc na start przyniesie lepsze efekty.

– Jedna z naszych podopiecznych poszła do pracy, gdzie podpisała bardzo niekorzystną dla siebie umowę. Gdy miała wypadek i zraniła się w rękę, pracodawca odprawił ją z kwitkiem. Wróciła do domu z krwawiącą ręką, bez pracy i ubezpieczenia, bo nawet nie wiedziała, jakie przysługują jej prawa. Zajęliśmy się tym. Nie tylko dostała opiekę lekarską, ale też podpisała nową umowę, a pracodawca opłacił jej zaległe składki – opowiada Dorota Truśkiewicz, jedna z założycielek fundacji.
Dorota Truśkiewicz, współzałożycielka Fundacji ERBUDMateriały prasowe / ERBUD
Głównym ograniczeniem w usamodzielnieniu się osób pochodzących z pieczy zastępczej jest też psychika, na którą wpływa ich niska samoocena. Dlatego fundacja otacza swoich podopiecznych opieką psychologów i psychoterapeutów. Organizowane są terapie indywidualne lub grupowe. W tych drugich uczestniczą nie tylko dzieci, ale także opiekunowie w domach dziecka, dla których praca stanowi duży wysiłek psychiczny.

– Kojarzycie film „Czy to ty czy to ja” z bliźniaczkami Olsen? Kirstie Alley gra tam opiekunkę z domu dziecka, która jest wyluzowana, dzieciaki przychodzą się do niej wyżalić, ma siłę, charyzmę, energię. Byłoby super, gdyby tak wyglądała nasza polska rzeczywistość, ale stawiam dolary przeciw orzechom, że nawet ta amerykańska ma niewiele wspólnego z tym filmem – komentuje Agnieszka Tkaczyk, psycholog w Fundacji ERBUD. – Praca opiekunów jest niebywale trudna, ciężka i obciążająca psychicznie. Robimy wszystko, by ich wzmocnić i im pomóc – dodaje.

Wszystkim nie sposób jednak pomóc. Ale to normalne, bo fundacje nie mogą, ani też nie powinny zastępować państwa. Dlatego z ich strony również płyną apele o stworzenie całościowego systemu, w którym młodzi ludzie opuszczający pieczę zastępczą, mieliby zapewnione odpowiednie wsparcie finansowe, emocjonalne i społeczne. Fundacja ERBUD, która celowo skupia się na domach dziecka poza wielkimi miastami, wychodzi z założenia, że każdy jednostkowy przypadek usamodzielnienia się to wielki sukces.

– Statystycznie w każdej klasie aż dwoje dzieci ma za sobą próbę samobójczą. 630 tys. dzieci w Polsce wymaga wsparcia psychologicznego i psychiatrycznego, ale na wizytę w ramach NFZ czeka się nawet cztery miesiące. To nie jest tak, że nagle pomożemy wszystkim, ale dla mnie każda kolejna zdana matura, każdy uśmiech naszego podopiecznego to już wielki sukces – puentuje Lucyna Grzeszczak.

Fundacja ERBUD zachęca do wpłat 1% podatku, dzięki czemu będzie mogła pomagać większej liczbie podopiecznych. Numer wpisu do KRS: 0000574354.