Pogromcy Lecha Poznań zatrzymani. Fatalny mecz "polskiego" Dynama Kijów

Krzysztof Gaweł
Dynamo Kijów z Tomaszem Kędziorą w składzie przegrało w czwartek na swoim terenie z Villarreal CF 0:2 (0:1) i jest blisko odpadnięcia w 1/8 finału Ligi Europy. Na remis zagrały za to ekipy Slavii Praga i Glasgow Rangers (1:1), czyli pogromców poznańskiego Lecha w fazie grupowej rozgrywek. Rewanże rozegrane zostaną 18 marca.
Glasgow Rangers na wyjeździe zremisowali ze Slavią Praga w LE Fot. Rangers FC
Tomasz Kędziora i jego Dynamo Kijów dotarli do 1/8 finału Ligi Europy i chcieli pokonać kolejną przeszkodę w fazie pucharowej, czyli hiszpański Villarreal CF. Żółta Łódź Podwodna wcale nie była faworytem rywalizacji, zwłaszcza w pierwszym meczu rozgrywanym na wyjeździe. Polski defensor mecz rozpoczął w wyjściowym składzie swojego klubu.
Czytaj także: Legendarny Pele zaczepił trenera Jerzego Engela. Zaskakujący wpis ikony futbolu
Na nieszczęście dla Dynama, piłkarze Villarrealu przyjechali na Ukrainę w znakomitej formie i żądni zwycięstwa. Jeszcze przed przerwą prowadzenie dał im Pau Torres, który wykorzystał kapitalne podanie Gerarda Moreno. Goście od pierwszego gwizdka dominowali i ich bramka była w zasadzie kwestią czasu. Po zmianie stron drugiego gola dla Żółtej Łodzi Podwodnej strzelił w 52. minucie Raul Albiol i w zasadzie losy spotkania były rozstrzygnięte. Szarpał, atakował jak mógł Wiktor Cygankow, ale był na szpicy osamotniony i niewiele wskórał przeciw dobrze grającym rywalom. Kędziora w czwartek rozegrał 84. minuty w barwach Dynama.


Dynamo Kijów - Villarreal CF 0:2 (0:1)
Bramki: Pau Torres (30), Raul Albiol (52)
Sędziował: Michael Oliver (Anglia)

Slavia Praga to chyba najciekawsza ofensywnie ekipa tegorocznej Ligi Europy. Czesi wyeliminowali już sensacyjnie Leicester City i zaraz trafili na kolejną ekipę z Wysp, Glasgow Rangers. Pogromcy Lecha Poznań świetnie spisują się w ataku, zdobywają dużo bramek, ale w obronie bywają bardzo chaotyczni.

Ich mecze są zatem bardzo atrakcyjne dla kibiców. Co potwierdziło się już na początku spotkania, bo Nicolae Stanciu w 7. minucie dał prowadzenie prażanom. Rangersi ruszyli więc do odrabiania strat i wreszcie mieli powody do radości. W 36. minucie do remisu doprowadził Filip Helander. Przed drugą odsłoną wszystko było możliwe w tej parze. A przewagę cały czas mieli Czesi, którzy raz po raz testowali Allana McGregora. Golkiper mistrzów Szkocji pewnie spisywał się między słupkami, jego koledzy w ataku radzili sobie dużo słabiej. Jedyną okazję po zmianie stron miał Ryan Kent, ale Slavia grała skutecznie w defensywie. I zremisowała z Rangersami pierwszy mecz 1/8 finału LE 1:1.

Slavia Praga - Glasgow Rangers 1:1 (1:1)
Bramki: Nicolae Stanciu (7) - Filip Helander (36)
Sędziował: Ovidiu Hategan (Rumunia)