Kolejny celebryta zaszczepiony poza kolejnością? "Fakt" zdobył zdjęcia z warszawskiej przychodni

Bartosz Świderski
Po Krystynie Jandzie czy Leszku Millerze, o których szczepieniach poza kolejnością zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, "Fakt" wyśledził kolejną gwiazdę, która miała poddać się szczepieniu poza kolejnością. Do redakcji tabloidu dotarła relacja z przychodni opatrzona zdjęciami Grzegorza Markowskiego z żoną. Szybko jednak okazało się, że to nie tak – takie jest zapewnienie menadżerki grupy Perfect.
Grzegorz Markowski, lider zespołu Perfect fot. Kamila Kotusz / Agencja Gazeta
W środowy wieczór w prywatnej przychodni na Mokotowie, gdzie trwały właśnie szczepienia na COVID-19 przyszedł Grzegorz Markowski i jego żona Krystyna. Ponieważ obecnie trwają szczepienia osób powyżej 70 roku życia, 68-letni Markowski nie mógłby przyjąć szczepionki inaczej niż poza kolejnością.

Z relacji pacjenta, który był wówczas w przychodni, wynika, że para wypełniła formularze, a następnie weszła po sobie do pierwszego gabinetu. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po chwili obydwoje Markowscy weszli i do gabinetu zabiegowego, w którym wykonywano szczepienia. "Fakt" poprosił o komentarz menadżerkę zespołu Perfect Annę Cieplicką, która stanowczo zaprzeczyła doniesieniom na temat szczepienia lidera zespołu.


– Grzegorz Markowski nie został zaszczepiony, czeka cierpliwie na swoją kolej, mamy nadzieję, że będzie to na dniach, bo ma choroby współistniejące. Jego żona Krystyna właśnie to zrobiła, a Grzegorz towarzyszył jej podczas zastrzyku – skomentowała Cieplicka. Żona Markowskiego jest od niego nieco starsza, ma 70 lat i w związku z tym jest uprawniona do otrzymania szczepienia.

Pod koniec 2019 roku Grzegorz Markowski ogłosił, że odchodzi z Perfectu i myśli o karierze solowej.
Czytaj także: "Te pieniądze nie są moje". Wokalista Perfectu zabrał głos ws. Funduszu Wsparcia Kultury