Przed nami bajecznie kolorowy rok. Te nowości kosmetyczne wyglądają i pachną naprawdę wspaniale
Jesteś osobą, która chce trzymać rękę na "urodowym pulsie"? Zdradzamy, o czym mówiono w czasie niedawnej prezentacji Sephora Press Day Summer'21. Oto subiektywna lista trzynastu najciekawszych nowinek ze świata pielęgnacji ciała, makijażu oraz perfum. Czyli produktów, dzięki którym najbliższe miesiące staną się znacznie piękniejsze.
Fot. mat. prasowe
Co słychać u marki będącej jedną z najwspanialszych rzeczy, które dały nam Włochy (a, umówmy się, jest ich naprawdę wiele)? Nadrabia zaległości wobec polskiego mężczyzny. Bo choć jej ponadczasowo piękne zapachy z kolekcji Colonia, Signatues of the Sun, Blu Mediterraneo i Le Nobili są u nas doskonale, to w nadwiślańskich sklepach brakowało produktów z linii Barbiere.
Aż do dziś, ponieważ na półki rodzimych sklepów Sephora trafiają (nareszcie!) te kosmetyki dedykowane "brzydszej płci" – to aż siedemnaście produktów do golenia, po goleniu, pielęgnacji brody, twarzy i włosów. Wszystkie są perfumowane kultowymi nutami zapachowymi Colonia, tak więc zabiegi pielęgnacyjne stają się naprawdę świeżo-zmysłową przyjemnością. Rivelazione!
Uwaga: o ile tylko pozwoli na to "sytuacja koronawirusowa", najbardziej wymagający panowie mogą udać się do pierwszego w Polsce barber shopu Acqua Di Parma – można znaleźć go w stołecznym centrum handlowym Westfield Arkadia, a precyzyjniej: w tamtejszym sklepie Sephora.
Fot. mat. prasowe
Poznaj They’re Real! Magnet, czyli maskarę, jakiej jeszcze nie było. Jej szczoteczkę wyposażono w magnetyczny rdzeń, który przyciągając "nieziemski", wzbogacony minerałami tusz, liftinguje rzęsy i sprawia, że wyglądają na długie. Ekstremalnie długie. Szczoteczka posiada również wypustki ZigZag, których zadaniem jest idealne rozczesywanie i rozdzielanie włosków. Dodajmy, że tusz nie rozciera się i nie kruszy, a specjalna formuła sprawia, iż jest niewyczuwalny na rzęsach.
Fot. mat. prasowe
Najważniejsza nowość z w profesjonalnej linii do makijażu, za którą stoi wielki dom mody z Paryża? To Face & Body Powder-No-Powder, czyli rewolucyjny produkt stworzony dzięki zdobyczom współczesnej technologii. Puder-nie-puder pozwala stworzyć bardzo równomierny, świetlisty i naprawdę trwały makijaż, niwelując niedoskonałości skóry, wygładzając w sposób naturalny cerę i redukując błyszczenie.
Jednocześnie udało się wyeliminować cechy, za które pudry nie są zbytnio lubiane: Powder-No-Powder nie pozostawia (tak przecież nielubianych) śladów i nienaturalnego wykończenia. Mamy tutaj do czynienia z tak naturalnym, nie pozostawiającym widocznych smug i dyskretnym wykończeniem, że firma Dior dedykuje ten produkt również mężczyznom.
Fot. mat. prasowe
Skąd nazwa tej firmy? Inspiracją były słonie – wielcy smakosze sfermentowanych owoców maruli, drzewa rosnącego w Afryce zachodniej i południowej. Natomiast olej (zaznaczmy: czysty, nierafinowany) tłoczony z marulowych pestek jest największym sekretem tej założonej przez Tiffany Masterson. Ma silne działanie antyoksydacyjne, zwalcza wolne rodniki, działa przeciwzmarszczkowo i świetnie odżywia zarówno skórę, jak i włosy.
W filozofię Drunk Elephanta wpisane jest tworzenie kosmetyków, które dbają o nasze ciała kompleksowo; mają oczyszczać i nawilżać cerę w sposób naprawdę bezpieczny dla zdrowia. W ich składzie nie znajdziesz niczego, co może być drażniące i uczulające – żadnych barwników chemicznych i sztucznych substancji zapachowych, wyłącznie naturalne ingrediencje bazujące na naturalnym odczynie PH.
Fot. mat. prasowe
Cóż w zanadrzu ma jedna z najbardziej innowacyjnych marek kosmetycznych z Korei Południowej? Wprowadza właśnie do Polski swoją strategiczną nowość, czyli Ceramidin Eye Cream, zawierający (jak wszystkie produkty z tej linii) opatentowany kompleks pięciu ceramidów.
Nie tylko nawilżają skórę na długie godziny, lecz również ujędrniają ją, dostarczając antyoksydantów i odżywiając. Lecz to nie wszystko: Ceramidin tworzy również naprawdę skuteczną barierę ochronną, która jest szczególnie istotna w przypadku skóry wokół oczu – cieńszej, wrażliwszej i bardziej suchej niż w innych partiach twarzy. Opuchlizna i cienie pod oczami? Zapomnij o nich!
... natomiast jeżeli jesteś fanką najwyższej klasy kosmetyków południowokoreańskich, nie zapomnij rzucić okiem na inne nowości w ofercie Sephory, gdyż pojawiają się w niej naprawdę ciekawe propozycje marek takich jak Innisfree i Erborian.
Fot. mat. prasowe
Rihanna nie zwalnia tempa: w katalogu Fenty Beauty pojawiają się kosmetyki kolorowe dedykowane dosłownie każdemu – niezależnie od koloru skóry, wieku, płci oraz problemów dermatologicznych. Do wyboru jest aż 55 odcieni pudrów, co pozwala na stworzenie zarówno efektownego makijażu glamour, jak i dyskretnego "make-up no make-upu".
Lecz to jeszcze nie wszystko, gdyż do sklepów trafiają również bardzo wyczekiwane kosmetyki pielęgnacyjne Fenty Skin. W tym przypadku słynna Riri stawia na minimalizm – linia obejmuje siedem wielofunkcyjnych produktów (m. in. tonik i toner, a także krem-maskę), do stworzenia których użyto składników naturalnych pochodzących z ojczyzny piosenkarki, czyli Barbadosu. Wszystkie wyekwipowane zostały w filtry przeciwsłoneczne.
Jak przystało na markę Fenty, wszystkie są bardzo proste w użyciu, przystępne cenowo i ekologiczne. W końcu mówimy tutaj o firmie, która jako pierwsza postawiła na wymienne wkłady, dzięki czemu opakowania kosmetyków mogą być wykorzystywane wielokrotnie.
Fot. mat. prasowe
Crème de la crème francuskiego stylu, czyli rozświetlający podkład pielęgnacyjny Prisme Libre Skin-Caring Glow, który w polskich sklepach Sephory dostępny będzie w dziewiętnastu odcieniach. Jest bardzo łatwy w nakładaniu i komfortowy w noszeniu. Działa niczym pryzmat – "współpracuje" ze światłem, aby zapewnić cerze naprawdę żywe kolory i uwydatnić jej blask.
Co istotne, działa na wielu płaszczyznach: jednocześnie wzmacnia blask skóry, poprawia jej nawilżenie i ogólną kondycję, a także pozwala oddychać. Dodajmy, że formuła tego podkładu hybrydowego w 90 procentach to składa się z substancji pielęgnacyjnych.
A skoro o procentach mowa, warto dodać, iż mamy tu do czynienia z produktem na wskroś nowoczesnym, zgodnym z duchem naszych czasów: Givenchy Prisme Libre Skin-Caring Glow w 97 procentach bazuje na składnikach pochodzenia naturalnego i w 89 procentach ulega biodegradacji.
Fot. mat. prasowe
Kolejna ze wspaniałych marek perfumiarskich, za którą stoi Romano Ricci (nie, zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa – to prawnuk TEJ Niny Ricci), a która od roku 2006 daje kobietom zapachy, o których powiedzieć, że są intrygujące i niebanalne, to jak nie powiedzieć nic.
W czasie Sephora Press Day Summer'21 pan Romano przybliżył historię powstania pierwszej kreacji swej marki: kultowej już wody perfumowanej Lady Venegance (czyli zarazem intrygującego i mrocznego podejścia do róży bułgarskiej), stworzonej we współpracy z wielkim Francisem Kurkdjianem. Opowiedział również o bestellerze firmy – wodzie toaletowej Not a Perfume; minimalistycznej (powstała na bazie zaledwie jednej nuty zapachowej), czystej, eleganckiej i... naprawdę nieoczywistej.
W tym miejscu apel do osób, które jeszcze nie znają tych wyjątkowych kompozycji: gdy tylko będzie to możliwe, zdecydowanie warto udać się do perfumerii i przetestować produkty "uzbrojonej Julii". Wrażenia kojarzone raczej z perfumiarstwem niszowym: gwarantowane.
Fot. mat. prasowe
... czyli do niedawna Kat Von D Beauty, marka stworzona przez najsłynniejszą tatuatorkę na Planecie Ziemi. Co prawda w styczniu tego roku Kat sprzedała udziały w firmie (skupiając się na projektowaniu obuwia i karierze muzycznej), jednak pewne rzeczy nie uległy zmianie: specjalnością marki wciąż są wysokiej jakości, mocno napigmentowane kosmetyki, które powstają w naprawdę ekologiczny i etyczny sposób.
Żaden z produktów KVD Vegan Beauty nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego i żaden nie był na zwierzętach testowany. Mówimy tutaj o firmie, która jako pierwsza zrezygnowała z lusterek i magnesów w paletach, aby tworzyć kosmetyki w możliwie niewielkim stopniu szkodzące środowisku naturalnemu. Takie właśnie są m. in. płynna baza pod cienie do powiek i baza pod maskarę, które zaprezentowano w "Go Big With Epic Eyes", czyli najnowszej kampanii marki.
Fot. mat. prasowe
Dom mody, który oferuje nie tylko najwyższej klasy ubrania i galanterię, lecz również zapachy będące prawdziwymi arcydziełami perfumiarstwa. Niedawno ta firma ze 175-letnią historią zdecydowała się na przeprowadzenie wielkiej rewolucji: transformacji uległy wszystkie flakony skrywające kompozycje spod szyldu Loewe. Zmienił się nie tylko ich kształt, lecz również kolorystyka – każdy z zapachów przybrał inspirowane naturą, odpowiadające jego charakterowi barwy.
W ten sposób perfumy zaczęły tworzyć multisensoryczny kalejdoskop, bądź też – jak określa to sama firma Loewe: botaniczną tęczę. Ustaw je (w dowolnej konfiguracji) na półce, a zagwarantujesz sobie naprawdę inspirujące i zarazem kojące doznania estetyczne.
Fot. mat. prasowe
Marka własna tej francuskiej sieci sklepów kładzie coraz większy nacisk na hasło "Zielona rewolucja". Jak w trakcie prezentacji podkreśliła Paulina Wierzcholska z firmy Sephora, chodzi tutaj o naprawdę zrównoważony rozwój i oferowanie coraz większej ilości produktów bazujących na składnikach naturalnych, wegańskich. W pełnym tego słowa znaczeniu ekologicznych (również pod względem przyjaznych środowisku opakowań).
Jednym z naprawdę wielu przykładów może być nowy podkład upiększający Best Skin Ever. Z jednej strony pozwoli ci zadbać o nieskazitelną cerę, ujednolicając i wygładzając skórę na długie godziny. Z drugiej: zapewni spokój sumienia, ponieważ to produkt w pełni wegański, a jego opakowanie jest naprawdę przyjazne naszej planecie.
Fot. mat. prasowe
Naprawdę apetyczna nowość ze Stanów Zjednoczonych, czyli kolekcja Teddy Bare. Inspiracją do jej stworzenia był słodki pluszak, którego podobiznę znajdziesz na pudełku palety do makijażu. W środku: osiemnaście wielowymiarowych, mocno napigmentowanych cieni.
Kompaktowa (z łatwością schowasz ją nawet w niewielkiej torebce) całość nie tylko wygląda słodko, lecz także pieści zmysł powonienia, gdyż pachnie... miodowymi krakersami. Zaczęła ci lecieć ślinka? A więc dodajmy, że w kolekcji znalazły się również błyszczyk do ust (pachnący jak ciasto miodowo-cynamonowe) i bronzer (w tym przypadku spodziewaj się aromatów miodu manuka i cynamonu.
Fot. mat. prasowe
Kolejna z marek, które stawiają na coraz popularniejsze wracanie do korzeni – czerpią pełnymi garściami z natury, a w ich laboratoriach kosmetycznych wiedza z zakresu chemii łączy się i miesza z botaniką. Ta działająca w Kalifornii firma rodzinna to trzy pokolenia ludzi, dla których misją życiową jest tworzenie produktów do pielęgnacji przyjaznych środowisku naturalnemu i wykorzystujących to, co najlepszego oferuje nam świat flory.
Zielona herbata, yerba mate, jarmuż, szpinak, żeń–szeń czy też naturalna kofeina – to zaledwie część "cudownych broni" w arsenale YTTP, czyli składników, które pozwalają zadbać o skórę nie tylko piękną, lecz i naprawdę zdrową.
Firma kładzie również wielki nacisk na to, aby wszelakie rytuały pielęgnacyjne można było wykonywać w domowym zaciszu (rzecz szczególnie istotna w trakcie pandemii, z którą mierzy się świat). Chcesz wykonać zabieg pilingujacy, złuszczający i nawilżający? Zrobisz to w parę minut samodzielnie, bez konieczności wizyty w salonie kosmetycznym.