Niemiecki dziennikarz nazwał Żyłę "błaznem". Jest odpowiedź mistrza świata

Karol Górski
Niemiecki dziennikarz Volker Kreisl nazwał Piotra Żyłę "błaznem". Później wyjaśniał, w Niemczech słowo to nie jest nacechowane negatywnie, jednak w Polsce rozpętał małą burzę. – Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ja do tego nic nie mam – tak tę sytuację w rozmowie z Radiem Zet skomentował sam mistrz świata.
Żyła nie ma żalu do niemieckiego dziennikarza. Fot. Marek Podmokly / Agencja Gazeta
Tekst, w którym Volker Kreisl skupił się na specyficznym stylu bycia Piotra Żyły, ukazał się w trakcie mistrzostw świata na stronie "Süddeutsche Zeitung". Niemiecki dziennikarz podkreślał, że Polak jest najbardziej charakterystycznym skoczkiem w stawce i właściwie nie przestaje się śmiać. W pewnym momencie nazwał go wręcz "błaznem".

Przez to określenie artykuł szybko został nagłośniony przez polskie media, a na Kreisla w Polsce wylała się fala krytyki. Co prawda dziennikarz tłumaczył później, że wcale nie chciał obrazić Żyły, a część kolegów po fachu stanęła w jego obronie, jednak sympatii nad Wisłą Niemiec generalnie nie zyskał.
A co na to sam skoczek? Do całej sytuacji Żyła odniósł się dopiero teraz, dwa tygodnie od publikacji tekstu. – Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ja do tego nic nie mam. Skoro on tak uważa, to mi nic do tego. To jego zdanie. Ja wiem o sobie swoje. To, co ja wiem, jest dla mnie najbardziej istotne. Robię swoją pracę i cieszę się, że to mogę robić – powiedział mistrz świata w rozmowie z Radiem Zet.


Żyła przekazał też, że podczas weekendu w Planicy chce podsumować udany dla siebie sezon. – Nie ma takich granic, których się nie da złamać. Chciałbym jeszcze ten swój rekord życiowy poprawiać, ale dużo czynników się na to składa – podkreślił skoczek, którego "życiówka" wynosi 248 metrów. Tak daleko Żyła poleciał dwa lata temu właśnie na słoweńskim mamucie.

Puchar Świata zawita do Planicy w ostatni weekend marca. W tym roku na Letalnicy rozegrane zostaną aż cztery konkursy – trzy indywidualne i jeden drużynowy.
Czytaj także: Żyła przyjechał do Wisły z medalami z Oberstdorfu. "Wciąż tego nie ogarniam"