Niemiecki dziennikarz nazwał Żyłę "błaznem". Jest odpowiedź mistrza świata
Niemiecki dziennikarz Volker Kreisl nazwał Piotra Żyłę "błaznem". Później wyjaśniał, w Niemczech słowo to nie jest nacechowane negatywnie, jednak w Polsce rozpętał małą burzę. – Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ja do tego nic nie mam – tak tę sytuację w rozmowie z Radiem Zet skomentował sam mistrz świata.
Przez to określenie artykuł szybko został nagłośniony przez polskie media, a na Kreisla w Polsce wylała się fala krytyki. Co prawda dziennikarz tłumaczył później, że wcale nie chciał obrazić Żyły, a część kolegów po fachu stanęła w jego obronie, jednak sympatii nad Wisłą Niemiec generalnie nie zyskał.
A co na to sam skoczek? Do całej sytuacji Żyła odniósł się dopiero teraz, dwa tygodnie od publikacji tekstu. – Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Ja do tego nic nie mam. Skoro on tak uważa, to mi nic do tego. To jego zdanie. Ja wiem o sobie swoje. To, co ja wiem, jest dla mnie najbardziej istotne. Robię swoją pracę i cieszę się, że to mogę robić – powiedział mistrz świata w rozmowie z Radiem Zet.
Żyła przekazał też, że podczas weekendu w Planicy chce podsumować udany dla siebie sezon. – Nie ma takich granic, których się nie da złamać. Chciałbym jeszcze ten swój rekord życiowy poprawiać, ale dużo czynników się na to składa – podkreślił skoczek, którego "życiówka" wynosi 248 metrów. Tak daleko Żyła poleciał dwa lata temu właśnie na słoweńskim mamucie.
Puchar Świata zawita do Planicy w ostatni weekend marca. W tym roku na Letalnicy rozegrane zostaną aż cztery konkursy – trzy indywidualne i jeden drużynowy.