Sceny grozy w meczu Premier League. Są nowe informacje o stanie bramkarza

Krzysztof Gaweł
W poniedziałek makabrycznie wyglądającej kontuzji w meczu z Liverpoolem (0:1) doznał bramkarz Wolverhampton FC Rui Patricio. Portugalczyk zderzył się ze swoim kolegą z drużyny, Conorem Coadym i był przez ponad kwadrans opatrywany na murawie. Tym razem skończyło się na strachu, piłkarz nie trafił do szpitala, tylko dochodzi do zdrowia w swoim domu.
Rui Patricio doznał fatalnie wyglądającego urazu w końcówce meczu z Liverpoolem Fot. Wolverhapton FC
Rui Patricio w 86. minucie spotkania z Liverpoolem zderzył się przed własną bramką z wracającym do obrony Conorem Coadym. Pomocnik Wilków próbował zatrzymać szarżującego Mohameda Salaha, ale trafił kolanem w głowę swojego golkipera. Znakomicie dysponowany w poniedziałek Portugalczyk padł na murawę, a medycy opatrywali go ponad 15 minut. To sprawiło, że mecz znacznie się przedłużył, a piłkarzem służby medyczne zajęły się jeszcze na stadionie. Jak się okazało, obrażenia nie były poważne i Rui Patricio nie musiał udawać się do szpitala. Prosto ze stadionu został odwieziony do domu, gdzie czeka go obserwacja. Dopiero wtedy lekarze podejmą decyzję, czy będzie mógł wrócić do gry. W przypadku urazów głowy to bardzo istotne, bo niektóre obrażenia o charakterze neurologicznym mogą się ujawnić nawet po 48 godzinach od zdarzenia.


Starcie Wolves z Liverpoolem (0:1) zostało przez całe zajście przedłużone o niemal 20 minut, a tuż po meczu przed kamerami telewizji wypowiedział się o wszystkim trener Nuno Espirito Santo. – Wszystko jest dobrze, jest całkiem przytomny i pamięta co się stało. Lekarze się nim zajęli, na tę chwilę wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie – mówił menedżer Wilków, uspokajając kibiców i fachowców przerażonych całą sytuacją.
Czytaj także: Przełamanie Liverpoolu. Mistrzowie Anglii znów w grze o awans do Ligi Mistrzów
Portugalski golkiper dostał powołanie do drużyny narodowej i być może zagra w meczach grupy A eliminacji MŚ, w których mistrzowie Europy stawią czoła Azerbejdżanowi, Serbii i Luksemburgowi. Rui Patricio przejdzie zapewne badania i dopiero pozna decyzję ws. kolejnych występów. W Premier League kolejne spotkanie czeka go dopiero na początku kwietnia.