Jose Mourinho ruszył do szatni rywali po porażce. Zaskoczył nawet sam siebie

Krzysztof Gaweł
Tottenham Hotspur przegrał po dogrywce 0:3 (0:0, 0:2) z Dinamem Zagrzeb i odpadł w 1/8 finału z Ligi Europy. Po meczu menedżer Jose Mourinho, zawiedziony postawą swojej drużyny, ruszył do szatni rywali i złożył im gratulacje. – Zrobiłem to z pokorą – przyznał Portugalczyk.
Jose Mourinho nie szczędził swojej drużynie gorzkich słów po meczu Fot. Tottenham Hotspur
Takiego obrotu spraw chyba nikt się w Zagrzebiu nie spodziewał. Koguty wygrały 2:0 pierwsze starcie, do tego Dinamo tuż przed meczem otrzymało poważny cios. Prezes i trener klubu, słynni bracia Mamić, zostali skazani na więzienie za przekręty finansowe.
Czytaj także: Potężna sensacja w Zagrzebiu. Dinamo wyeliminowało drużynę Jose Mourinho
To nie podłamało Chorwatów, którzy rzucili się do walki z Anglikami i wygrali rewanżowe starcie 2:0. Doprowadzili więc do dogrywki, a w niej strzelili gola na wagę awansu. Wszystkie trzy bramki były dziełem Mislava Orsicia. Anglicy chyba sami nie wiedzą, jak znaleźli się za burtą rywalizacji.


– Poszedłem po meczu do szatni rywali żeby im pogratulować. Zrobiłem to z wielką pokorą. Pokazali wielkie serce do gry, a to jest w piłce bardzo ważne – powiedział po meczu rozżalony Jose Mourinho. Jego zespół zaprzepaścił szansę na awans, a Portugalczyk nie krył złości i zdziwienia postawą swoich piłkarzy. – Moja drużyna nie wyglądała, jakby grała ważny mecz. Taka postawa jest niedopuszczalna. Dla mnie, tak samo jak dla każdego kibica Spurs, każdy mecz jest tak samo istotny – tłumaczył "The Special One".

I jak sam przyznał, nie oczekuje wsparcia ani krytyki, bo sam jest wynikiem najbardziej zawiedziony. – Przepraszam naszych kibiców za ten mecz. Nie potrzeba mi teraz krytyków. Czuję się głęboko zraniony tym co się stało. Nie dodam nic więcej – zakończył Jose Mourinho.