Po tej książce będziesz lepszy niż wykrywacz kłamstw. Ujawnia sekret docierania do prawdy

Alicja Cembrowska
Czujesz, że jesteś "łakomym kąskiem". Znowu dałeś się nabrać. Masz wrażenie, że inni wykorzystują twoją ufność, ale jesteś bezsilny, bo za każdym kolejnym razem nie potrafisz wyczuć intencji i zamiarów drugiej osoby. Świetnie się składa. "Podręcznik antymanipulacji. Naga prawda" pomoże ci nauczyć się odróżniać prawdę od kłamstwa.
"Podręcznik antymanipulacji" sprawi, że będziecie lepsi niż wykrywacz kłamstw Lacie Slezak/Unsplash

Czym w ogóle jest prawda?


Według słownika "prawda" to coś, co jest zgodne z faktami lub rzeczywistością. Wszyscy chyba jednak zdajemy sobie sprawę, że nieraz trudno jednoznacznie to określić. Gdy bowiem zaczniemy się wgłębiać w to pojęcie, okaże się, że na co dzień miewamy problem, by szybko zdekodować przekaz pod kątem jego prawdziwości – bo mamy dużo zmiennych, danych, a do tego dochodzą emocje... W końcu sami gubimy się w gąszczu informacji i nie wiemy, w co wierzyć.
– Podpierając się określeniami zaczerpniętymi z dziedziny optyki, dodam, że definiuję prawdę jako "białe światło". Czyli to, co widzimy, gdy nałożymy na siebie wszystkie barwy. Prawda wyrasta z faktów. Należy jednakże pamiętać, iż na sposób, w jaki ludzie przetwarzają docierające do nich informacje, wpływają wyobraźnia, poglądy oraz doświadczenia z przeszłości.


Emocje i interpretacje zdarzeń wchodzą tym samym do spektrum tego, co nazywamy prawdą. Jeśli nie znamy określonych faktów i – lub – nie wiemy, w jaki sposób reagują na nie określone jednostki, nigdy nie dowiemy się prawdy – pisze Maryann Karinch w "Podręczniku antymanipulacji".

Proces dochodzenia do prawdy


Autorka prześledziła badania, a także odbyła rozmowy z ekspertami, aby zrozumieć, jak przebiega proces poznawania prawdy. Jej wnioski są smutne, bo droga do sprawnego rozpracowywania kłamstw nie jest prosta, ale jednocześnie dające nadzieje, że przy wykorzystaniu dostępnej wiedzy psychologicznej, ale i biologicznej, można udoskonalać te umiejętności.

Książka podzielona jest na dwa moduły: "nabywanie umiejętności" i "umiejętności w działaniu". Oba wypełnione są przykładami z życia społecznego czy politycznego, co sprawia, że o wiele łatwiej zrozumieć nam opisywane mechanizmy. Niech was zatem nie przestraszy "podręcznik" w tytule. Maryann Karinch pisze językiem przystępnym i obrazowym, a jednocześnie rzetelnie trzyma się faktów.

Co jednak najważniejsze – zmienia perspektywę mówienia o prawdzie. Wielu z nas traktuje bowiem to pojęcie bardzo pobieżnie, co może stanowić pułapkę we współczesnym świecie, w którym każdego dnia jesteśmy bombardowani tysiącem informacji. Autorka zwraca uwagę, że bardzo często może wydawać nam się, że coś jest zgodne z faktami, ale głównie dlatego, że chcemy w to wierzyć, nie drążąc danego tematu.

Ma to ogromne znaczenie nie tylko w wymiarze spraw globalnych, ale także związków i konfliktów, które wynikają ze sfokusowania się na swoich odczuciach, niekoniecznie będących zgodnych ze stanem faktycznym. Trzeba zatem się otworzyć i poszerzyć zasób, by w ogóle zbliżyć się do bycia "wykrywaczem kłamstw".

Łatwo się "kłamie"


– Nawet osoby skłonne do wyjawienia prawdy borykają się z problemami wynikającymi z dokładności ludzkiej pamięci. Zaburzenia i zniekształcenia wspomnień występują nader często i w większości można je zaliczyć do kategorii zwykłych pomyłek bądź przejęzyczeń.

W niektórych przypadkach dochodzi do nich z powodów fizjologicznych lub zewnętrznych, które prowadzą z kolei do błędnych interpretacji opisywanych zdarzeń. Zdolności interpersonalne i metodyczna analiza informacji pozwolą nam zbliżyć się do prawdy – pisze autorka.

Mijamy się zatem z prawdą, która jest "zbiorem faktów zgromadzonych za pomocą zmysłów, który uwzględnia istniejące pomiędzy informacjami związki oraz zależności", z różnych powodów i często nieświadomie.

Uświadomienie sobie, że nie tylko bywamy oszukiwani, ale i oszukujemy, jest niezbędne, by zmienić tę część naszego życia. Głównie za pomocą nowych umiejętności, które możemy nabyć w dowolnym momencie. Co jednak istotne, cały czas musimy je doskonalić.

W zamian autorka "Podręcznika antymanipulacji" obiecuje, że będziemy lepsi niż wykrywacz kłamstw. Dlaczego? Bo maszyny rejestrują wyłącznie odbiór i percepcję faktów. Ludzie natomiast mają szereg innych narzędzi: intuicję, wyobraźnię, zdolność czytania mowy ciała, unikatowe doświadczenia, emocje.

Ten cały zestaw pozwala nam na wytyczenie istniejących korelacji, łączenie kropek, dostrzeganie złożonego obrazu jakiegoś wydarzenia. To niezwykła umiejętność, którą każdy z nas może nabyć i rozwijać. Nie tylko, by dekodować kłamstwa i unikać oszustw, ale także samemu nie ulegać pokusie mijania się z prawdą. Jak tego dokonać? Przez ten proces przeprowadzi was książka "Podręcznik antymanipulacji".

Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Bellona.