Tomasz Kammel w masce na oczach krytykuje Polaków. Zarzuca im bezmyślność w pandemii
Tomasz Kammel skrytykował zachowanie niektórych Polaków w pandemii koronawirusa. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" w masce ochronnej na oczach przytoczył dwie historie z życia, które pokazują niestosowanie się Polaków do obostrzeń i ich bezmyślność.
Nie wszyscy Polacy się jednak do nich stosują, co skrytykował na Instagramie Tomasz Kammel. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" opublikował zdjęcie z maską ochronną na oczach i napisał: "Tak nie jest dobrze, ale z odkrytym nosem jeszcze gorzej". Po czym opisał dwie historie z życia, które go oburzyły.
Tomasz Kammel o pandemii
"Sytuacja z autobusu: wszyscy w maskach. Chłopak obok też, ale nos ma odkryty. Pasażerów jest wielu i nie sposób zachować odstęp. Proszę by nos zakrył. Niechętnie, ale daje się namówić" – zaczął swoją relację Kammel.I kontynuował: "Stojący obok mężczyzna – także nos na wierzchu. Jego też proszę by zakrył, bo szkoda narażać siebie i innych. Spogląda z irytacją i mówi 'dobrze', po czym nawet nie dotyka maseczki. Czekam krótką chwilę i pytam 'Dobrze, czyli odczep się?'. Mężczyzna odpowiada: 'A po co ta gadka?'".
"– Pani ma pozytywny wynik. – No tak. – Ale Pani ma covid. Co Pani tu robi? – Przyszłam z lotniskowego laboratorium" – relacjonował prezenter.
Jak opisywał, "obsługa odskakuje od okienka, z ust jednej z kobiet wydobywa się siarczyste przekleństwo, ale najlepsze dopiero nadchodzi". "Pracownicy odprawy zaczynają dzwonić by ktoś zajął się i przede wszystkim odizolował chorą kobietę. Dzwonią i odbijają się od kolejnych instancji. Reszty już nie widziałem" – przyznał.
Tomasz Kammel zastanawiał się, jak to możliwe, że ktoś z pozytywnym wynikiem trafia do odprawy. "No i na koniec hit. Odniosłem wrażenie, że ta turystka była święcie przekonana, iż pozytywny test oznacza, że jest zdrowa, i może jechać na wakacje. I właśnie po to ta gadka" – posumował swoje spostrzeżenia prezenter TVP.