Cały świat patrzył, jak szli pod prąd w walce z pandemią. Jak Szwecja radzi sobie z trzecią falą?

Katarzyna Zuchowicz
Nie wprowadzili ograniczeń, jak inne kraje Europy. Ich strategia miała mnóstwo przeciwników i zwolenników, wszyscy w ubiegłym roku zastanawiali się, jakie będą skutki szwedzkiego eksperymentu. Dziś słychać, że Szwecja ma najwyższy wskaźnik zachorowań w Europie Zachodniej. Jak teraz radzi sobie z pandemią?
Trzecia fala pandemii szaleje w Polsce i Europie. Jak radzi sobie Szwecja? Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta


W ciągu jednej doby, 24 marca, w Szwecji potwierdzono 7649 nowych przypadków koronawirusa i był to największy dobowy wzrost zakażeń w tym kraju od 30 grudnia. "Liczba pacjentów zakażonych COVID-19 w szwedzkich szpitalach wzrosła do najwyższego poziomu od stycznia" – twierdzą też szwedzkie media. Piszą, że wskaźnik śmiertelności jest wyższy niż u skandynawskich sąsiadów. A także, że w Szwecji odnotowano jeden z najwyższych w Europie Zachodniej wskaźnik zachorowań na 100 tys. mieszkańców, który wyniósł 600. "Zdecydowanie jesteśmy na drodze do dalszego wzrostu zachorowań w tym tygodniu. Nie wiemy, jak dużego, ale oczywiste jest, że nastąpi " – ostrzegł Anders Tegnell, główny epidemiolog Szwecji, który z powodu swojej ubiegłorocznej strategii w walce z pandemią zasłynął chyba na cały świat.


Jak reagują na trzecią falę


"Uważam, że ograniczanie, lockdown, zamykanie granic, nie mają naukowego i historycznego uzasadnienia" – uzasadniał w jednym z wywiadów i konsekwentnie, całymi miesiącami, wcielał swoją kontrowersyjną strategię w życie. Szwedów nie zamknięto w domach, nie zamrożono gospodarki, nie zamknięto szkół.

Okazało się jednak, że plan osiągnięcia przez społeczeństwo stadnej odporności, nie bardzo przyniósł efekt. Wręcz przeciwnie. Zalecenia nie pomagały. Gdy rosła liczba zakażeń, Szwecja zaczęła wprowadzać część ograniczeń, ale dużo później niż inni i na pewno nie w takiej skali jak reszta Europy.

Jak jest dziś, gdy szaleje trzecia fala? – Niestety, negatywny trend zakażeń trwa, tak w jak w wielu innych krajach Europy – przyznał Anders Tegnell.
Czytaj także: Polski epidemiolog ocenił szwedzką walkę z covid-19. "Nadal są na plusie"
W styczniu zalecono noszenie maseczek – w godzinach szczytu w transporcie publicznym, a potem w sytuacjach, gdy nie można zachować dystansu społecznego. – Jeśli zajdzie potrzeba, nie cofniemy się przed zamknięciem społeczeństwa – oświadczył w lutym premier Stefan Löfven.

Szwecja wprowadziła wtedy zakaz przekraczania granic dla podróżujących z Norwegii, Danii oraz Wielkiej Brytanii, co stało się kłopotliwe zwłaszcza dla studentów z Danii, którzy studiują w Szwecji i nie mogli dostać się na swoje uczelnie.

Zakaz obowiązuje do końca marca. Jednocześnie poinformowano o zakazie wjazdu do 31 maja dla osób wjeżdżających spoza UE (z wyjątkami).

Osoby wjeżdżające na teren Szwecji powinny mieć negatywny wynik testu, ale jak czytamy na stronie rządowej, test można zrobić w Szwecji, do pięciu dni po przekroczeniu granicy.

Jakie obostrzenia w Szwecji


Od 1 marca skrócono godziny otwarcia restauracji. W miejscach publicznych może spotykać się maksymalnie osiem osób. Wyjątkiem są pogrzeby, w których może uczestniczyć do 20 osób.

Od 25 marca obowiązują obostrzenia dotyczące funkcjonowania muzeów, galerii sztuki, parków rozrywki i ogrodów zoologicznych. Nie zostały jednak zamknięte, chodzi tylko o ograniczenie liczby odwiedzających: do 1 osoby na powierzchni 20 metrów kw. w parkach tematycznych czy ZOO i 1 osoby na 10 metrów kw. w muzeach, czy galeriach.

Ta sama zasada dotyczy siłowni i innych obiektów sportowych.

Ogólna liczba odwiedzających nie może przekroczyć 500 osób, podobnie jest w sklepach. Ograniczenie to nie dotyczy centrów handlowych. Tu znajduje się lista ograniczeń.
Jednocześnie Szwedzi szykują się do otwarcia szkół średnich. Uczniowie od grudnia mieli naukę zdalną. Do szkoły mają wrócić 1 kwietnia. "To dobra wiadomość dla wielu osób, ale nie oznacza to, że niebezpieczeństwo minęło" – ostrzegła minister edukacji Anna Ekström. Jeśli w konkretnym regionie sytuacja będzie tego wymagała, szkoły mogą kontynuować zdalne nauczanie.