Red Bull pokaże moc w sezonie 2021? To może być przełom w walce o mistrzostwo F1

Krzysztof Gaweł
Helmut Marko, niegdyś wzięty kierowca Formuły 1, a dziś konsultant i jeden z doradców w ekipie Red Bulla, zapowiada zaciętą walkę z Mercedesem o tytuł mistrza świata w sezonie 2021. Już pierwsza runda mistrzostw - marcowe Grand Prix Bahrajnu przyniosła wspaniałą walkę Maksa Verstappena z Lewisem Hamiltonem, którą minimalnie wygrał Brytyjczyk. Red Bull jest jednak pół kroku za gigantem.
Red Bull Racing od początku sezonu jest w znakomitej formie Fot. Red Bull Racing
Max Verstappen w Bahrajnie spisywał się znakomicie, wygrał wszystkie trzy sesje treningowe, później okazał się najlepszy w kwalifikacjach, ale w wyścigu przegrał walkę na ostatnich okrążeniach z Lewisem Hamiltonem. Dlaczego? – W naszych bolidach pojawiły się problemy z dyferencjałem (przekładnia różnicowa w napędzie - przyp. red.). Max Verstappen tracił sporo w pierwszym sektorze toru, nawet do 0,3 sekundy na okrążeniu – wyjaśnił Helmut Marko w rozmowie z portalem Formel1.de.
Czytaj także: Lewis Hamilton wygrał Grand Prix Bahrajnu F1. Wspaniała walka na start sezonu

Problemy z bolidem miał też Sergio Perez, który finiszował piąty. Red Bull Racing pokazał jednak, że z dominującym od lat w stawce Mercedesem można rywalizować jak równy z równym i nawet pokonać jego kierowców przy optymalnej pracy bolidów i całego teamu. – Pojawiła się mniejsza przyczepność opon, niż w sobotę. Tylne koła buksowały, opony się przegrzewały i szybko zużywały. Przez to na początku nie byliśmy w stanie wyrobić sobie przewagi – opowiadał Marko o przygodach Byków podczas pierwszej odsłony sezonu.


Max Verstappen zdołał wycisnąć z bolidu odpowiednią moc i w samej końcówce zaczął odrabiać straty do prowadzącego Lewisa Hamiltona, by na pięć okrążeń przed końcem zacząć naciskać na mistrza świata. Holender przez chwilę był nawet liderem, ale wyprzedził rywala nieprzepisowo, więc musiał go przepuścić. Jak się okazuje, końcówka wyścigu przyniosła kolejne problemy z bolidem, tym razem zawiódł silnik.

– Na koniec mieliśmy inny problem i musieliśmy zmniejszyć moc silnika z powodu problemów z temperaturą – zdradził Helmut Marko. Jak dodał, zespół inżynierów Hondy, której maszyny wykorzystują bolidy Red Bulla, a także inżynierowie teamu z Milton Keynes pod okiem główny inżynier Red Bulla Adriana Neweya i Paula Monaghana pracują nad poprawkami. I nie jest wykluczone, że w drugiej odsłonie sezonu (Grand Prix Emilii-Romanii, 16-18 kwietnia, tor Imola) Red Bull jeszcze mocniej naciśnie na odcisk Mercedesa.
Źródło: Formel1.de