Pijany ratownik wtargnął z kolegą do szpitala tymczasowego. Takie miał wytłumaczenie

Bartosz Świderski
Ratownik górniczy wraz z kolegą wtargnął na teren szpitala tymczasowego w Katowicach. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Ratownik tłumaczył, że chciał pokazać znajomemu, jak leczy się pacjentów z COVID-19.
Szpital tymczasowy na terenie katowickiego MCK. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Do niecodziennej sytuacji doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak informuje "Dziennik Zachodni", ok. godz. 2:00 do szpitala tymczasowego znajdującego się na terenie Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach wtargnęło dwóch pijanych mężczyzn. Jeden z nich miał we krwi dwa promile alkoholu, drugi – 1,6 promila.

– Mężczyźni w wieku 38 i 40 lat weszli do szatni, gdzie zamierzali przebrać się w fartuchy flizelinowe, a następnie wejść na oddział [...] Mężczyźni awanturowali się podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy, więc za zakłócanie porządku i wywołanie zgorszenia zostali ukarani mandatami w wysokości 500 złotych, a następnie trafili na izbę wytrzeźwień – przekazała "DZ" mł. asp. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.


Jak się okazało, jeden z mężczyzn to ratownik górniczy, który w sierpniu sam pracował w tym szpitalu. Tłumaczył, że chciał pokazać koledze, jak leczy się chorych na COVID-19. Obaj mężczyźni usłyszą zarzuty.
Czytaj także: Wzrost liczby zakażeń koronawirusem w akademikach. Opublikowano niepokojące dane
źródło: "Dziennik Zachodni"