Druzgocące informacje o rosyjskiej szczepionce. Słowacy nie wiedzą, czy mogą jej używać

Sebastian Kaniewski
Słowacki Państwowy Instytut Leków (SUKL) poinformował w czwartek, że dostarczona 1 marca partia rosyjskiej szczepionki przeciwko COVID-19 Sputnik V znacząco różni się od substancji, która została opisana w czasopiśmie medycznym "The Lancet". W dalszym ciągu nie podjęto decyzji, czy można używać tego preparatu.
SUKL poinformował w czwartek, że dostarczona 1 marca partia rosyjskiej szczepionki przeciwko COVID-19 Sputnik V znacząco różni się od pierwotnej substancji. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
SUKL jest zdania, że partie Sputnika V różnią się miedzy sobą, a szczepionki, które trafiły do Słowacji, są inne niż te zaprezentowane w "Lancecie".

"Według publikowanych informacji Sputnik V ma być używany w około 40 krajach świata, ale te szczepionki łączy tylko nazwa" – poinformował SUKL.

Specjaliści instytutu potwierdzili również, że producent nie przekazał około 80 proc. wymaganej dokumentacji związanej ze szczepionką.
Były premier Słowacji Igor Matovicz, który sprowadził do kraju rosyjską szczepionkę, poleciał w czwartek do Moskwy, aby spotkać się z dostawcą preparatu. Matovicz nie poinformował o celu rozmów, jednak w mediach społecznościowych napisał, że "ktoś chce wyraźnie zapobiec używaniu Sputnika V na Słowacji".


W dalszej fazie wpisu Matovicz poinformował, że zamierza ze swojej strony zrobić wszystko, aby Słowacy mogli szczepić się rosyjskim preparatem.

Czytaj także: Zamieszanie z rosyjską szczepionką na Słowacji. Podważono jej "oryginalność"
źródło: Dennikn.sk