"Pierwszy rok był bardzo ciężki". Justin Bieber szczerze o małżeństwie i demonach z przeszłości

Bartosz Świderski
Justin Bieber wziął ślub z Hailey Baldwin trzy lata temu. Jak wiadomo, popowy muzyk miał problem z nadużywaniem narkotyków. Był także w burzliwym związku z byłą gwiazdką Disneya - Seleną Gomez. To wszystko sprawiło, że małżeństwo z modelką z początku nie należało do najłatwiejszych. 25-latek opowiedział o trudach miłości w swoim najnowszym wywiadzie.
Justin Bieber o trudach małżeństwa i traumach przeszłości. Fot. Instagram.com/haileybieber
Justin Bieber miał zaledwie 14 lat, gdy jego kariera muzyczna nabrała zaskakującego tempa. W krótkim czasie ze zwykłego chłopaka nagrywającego covery na Youtube stał się idolem nastolatków na całym świecie.

Po latach spędzonych w showbiznesie kanadyjski wokalista zaczął mieć problemy z nadużywaniem narkotyków. Nieraz trafiał także do aresztu. W zeszłym roku wyznał również, że cierpi na boreliozę, która niekorzystnie wpłynęła na jego wygląd. Wówczas wielu internautów życzyło mu śmierci.
Jasnym punktem w jego życiu okazał się związek z Hailey Baldwin, modelką i córką hollywoodzkiego aktora Stephena Baldwina. W 2018 roku para wzięła ze sobą ślub. Bieber zdradził w ostatnim wywiadzie dla "GQ", że z początku ich małżeństwo wymagało dużo pracy z jego strony.


– Pierwszy rok małżeństwa był bardzo ciężki, ponieważ wciąż radziłem sobie z traumami z przeszłości. Nie było zaufania – wyznał celebryta, dodając, że do wielu rzeczy z przeszłości nie chciał się przyznać swojej drugiej połówce.

– Moje życie wcześniej było niestabilne. Nie miałem ważnej dla siebie osoby. Nie miałem kogoś, kogo mógłbym kochać. Nie miałem kogoś, komu mógłbym się szczerze zwierzyć – wyjaśnił.
Justin Bieber dla "GQ"

Nie chcę, aby uczucie wstydu za moją przeszłości dyktowało mi warunki (...). Wiele osób pozwala na to, by przeszłość ich przytłoczyła i przez to nigdy nie robią tego, co chcą, ponieważ uważają, że nie są wystarczająco dobrzy

Czytaj także: Justin Bieber pokazał młodszego brata. 11-latek w sieci ma już rzeszę fanów
źródło: "GQ"