Fatalny debiut Macieja Skorży w Lechu Poznań. Fenomenalny gol na wagę wygranej

Krzysztof Gaweł
Dwie asysty i fenomenalna bramka Marcina Cebuli dały Rakowowi Częstochowa triumf 3:1 (2:0) nad Lechem Poznań w meczu 25. kolejki PKO Ekstraklasy. Ekipa spod Jasnej Góry, która jest coraz bliżej zakończenia sezonu na podium, w sobotę popsuła debiut Macieja Skorży w Kolejorzu.
Raków Częstochowa pewnie ograł w sobotę Lecha Poznań pod wodzą Macieja Skorży Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Lech Poznań w ponownym debiucie Macieja Skorży mierzył się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, czyli rewelacją obecnego sezonu PKO Ekstraklasy. Marzący o europejskich pucharach Kolejorz musiał w sobotę pokonać rywali na ich terenie, by jeszcze powalczyć o czwarte miejsce, które być może będzie przepustką do gry w Europie.
Czytaj także: Raków pokonał Cracovię i zagra w finale Pucharu Polski! Wielkie emocje w końcówce

Fatalnie rozpoczął się ten pojedynek dla drużyny z Wielkopolski, już w 10. minucie Fran Tudor otworzył wynik meczu po rzucie rożnym i Raków zyskał przewagę. A w 29. minucie reprezentant Polski Kamil Piątkowski podwyższył na 2:0 po podaniu Marcina Cebuli z rzutu wolnego. As Rakowa asystował również przy pierwszym golu. Kolejorz odpowiedział raz, w poprzeczkę uderzył Nika Kwekweszkiri.

Po zmianie stron zaraz Mikael Ishak wlał nadzieje w serca fanów Lecha, zdobył bramkę kontaktową i jeszcze wszystko mogło się zdarzyć w Bełchatowie. I wydarzyło, a fenomenalną bramkę strzelił dla Rakowa Marcin Cebula. W 56. minucie wrzucił piłkę przed bramkę Piątkowski, a Cebula kapitalną przewrotką ustalił wynik spotkania.

Dzięki wygranej Raków nadal jest trzeci w tabeli PKO Ekstraklasy, ma cztery punkty straty do drugiej Pogoni Szczecin i pięć przewagi nad czwartym Piastem Gliwice. Historyczny awans do europejskich pucharów i podium rozgrywek jest coraz bliżej. Tymczasem Lech plasuje się na pozycji 11. i musi walczyć o awans w górne rejony tabeli.


Raków Częstochowa - Lech Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: Fran Tudor (10), Kamil Piątkowski (29), Marcin Cebula (56) - Mikael Ishak (49)

W drugim sobotnim meczu 25. kolejki Lechia Gdańsk zremisowała na swoim terenie z Piastem Gliwice. Goście prowadzili na Wybrzeżu już 2:0 po bramkach Dominika Steczyka i Patryka Sokołowskiego, ale w samej końcówce meczu biało-zieloni zdołali wyrównać. Najpierw trafił Łukasz Zwoliński, po chwili karnego dla Piasta nie wykorzystał Tomasz Jodłowiec, a Lechia skontrowała i zyskała "wapno". Pewnie na 2:2 trafił Flavio Paixao.

Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 2:2 (0:1)
Bramki: Łukasz Zwoliński (87), Flavio Paixao (90-karny) - Dominik Steczyk (29), Patryk Sokołowski (48)

Wisła Kraków tymczasem na swoim terenie uległa w samej końcówce Warcie Poznań, dla której zwycięskiego gola strzelił w 88. minucie Mateusz Kuzimski. Biała Gwiazda przegrała trzeci raz z rzędu, nad strefą spadkową ma osiem punktów przewagi. Zieloni tymczasem są na szóstej pozycji i do czwartego Piasta Gliwice tracą już tylko dwa punkty. Warta wygrała trzeci z czterech ostatnich meczów.

Wisła Kraków - Warta Poznań 0:1 (0:0)
Bramka: Mateusz Kuzimski (88)