Rewolucja w świecie piłki! 12 klubów tworzy elitarne rozgrywki, UEFA grozi drakońskimi karami
Biedni kontra bogaci. 12 klubów rozpoczęło futbolową rewolucję i nie chce już rywalizować w sposób, jaki znamy do tej pory. Giganci chcą zarabiać, rywalizować tylko między sobą i bez udziału biedniejszych. UEFA zareagowała bardzo ostro, szykuje się wielki spór w świecie piłki.
Powstanie Superligi od kilku lat było zapowiadane przez najbogatsze klubu, które chcą zarabiać jeszcze więcej i więcej, odcinając maluczkich od pieniędzy i dzieląc cały tort tylko między sobą. UEFA wiosną przygotowała reformę Ligi Mistrzów, termin i tempo prac mogły zaskakiwać, a teraz okazuje się, że wszystko po to, by wyprzedzić powstanie Superligi. W piątek nieoficjalnie przyjęto projekt zmian w LM, które mają być głosowane na dniach. Stąd w niedzielę ruch potentatów i ogłoszenie powstania Superligi.
Nowe rozgrywki mają liczyć 20 drużyn - 15 założycieli i 5 ekip, które zagrają w rozgrywkach z dzikimi kartami. Na razie założycieli jest 12, Borussia Dortmund, Bayern Monachium i Paris Saint-Germain odmówiły udziału w rewolucji, a PSG zapowiedziało, że zrywa wszelkie kontakty z ”12” i nie będzie sprzedawać ani kupować piłkarzy z żadnego z tych klubów.
UEFA zareagowała bardzo ostro i zagroziła, że jeśli "12” doprowadzi do powstania rozgrywek, każdy z klubów zostanie usunięty ze wszystkich rozgrywek pod egidą federacji, rozgrywek krajowych i międzynarodowych, bo FIFA wsparła w pełni europejskie władze. Tak samo jak federacje Anglii, Hiszpanii i Włoch, z których pochodzą kluby-założyciele. Dodatkowo buntownicy muszą się liczyć z karami rzędu 50-60 miliardów euro. „Futbol opiera się na otwartej rywalizacji i nie ma w nim miejsca na inne rozwiązania, niezgodne z duchem rywalizacji” - czytamy w oświadczeniu. Federacja dziękuje też klubom z Niemiec i Francji, które nie dołączyły do „12”.
Zamieszanie zrobiło się potężne, UEFA szykuje pozew i będzie dochodzić swoich praw w sądzie. Zagrożone są nie tylko rozgrywki krajowe, w których gigantom grać się chce coraz mniej, ale też Liga Mistrzów. Nikt nie dopuści Realu czy Barcelony do tych rozgrywek, ale też LM bez nich to już nie to samo. Z drugiej strony gdyby kierować się projektem „12”, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie byłoby już FC Porto, a w Lidze Europy Slavii Praga czy Dinamo Zagrzeb. Gdzie tutaj jest piękno piłki?
"Chcemy postawić na rozwój i pomóc futbolowi. Chcemy by zajmował należne mu miejsce w świecie sportu. Piłką interesuje się 4 miliardy ludzi na świecie, naszą misją, jako największych klubów, jest spełnić ich oczekiwania” - oświadczył sternik Realu Madryt Florentino Perez, który ma być szefem nowych rozgrywek.
Superliga ma wystartować już w sierpniu, powstaną dwie grupy po dziesięć zespołów. W grupie każdy zagra z każdym mecz i rewanż. Trzy najlepsze drużyny automatycznie awansują do ćwierćfinałów, zespoły z miejsc cztery-pięć zagrają w barażach o dwa wolne miejsca. Później rozpocznie się walka w fazie pucharowej i finał w maju.
"Sezon inauguracyjny powinien rozpocząć się jak najszybciej" - piszą kluby-założyciele. I czekają na "konsultacje z UEFA oraz FIFA, by podjąć współpracę”. Chcą rozmawiać, przystawiając federacji pistolet do skroni. A ta grozi sankcjami, dyskwalifikacjami i bezwzględną izolacją buntowników.
Wydaje się, że solidarności i porozumienia między klubami nie ma i że chodzi tylko o pieniądze. Nie kryje się w ostrej ocenie tego faktu Gary Neville, przez lata filar Manchesteru United, który emocjonalnie zareagował na powstanie Superligi.
Jaka będzie przyszłość piłki? Rewolucja właśnie się rozpoczęła.