Leeds Utd zatrzymało Liverpool FC. The Reds wkrótce nie będą musieli grać z Pawiami

Krzysztof Gaweł
Leeds United zremisowało na Elland Road z Liverpool FC 1:1 (0:1) w meczu kończącym 32. kolejkę Premier League. Mistrzowie Anglii już wkrótce nie będą musieli rozgrywać spotkań z tak małymi rywalami, latem mają się skupić na Superlidze, której będą założycielem.
Liverpool znów stracił punkty, tym razem przeciw Leeds United Fot. Premier League
Piłkarze Juergena Kloppa nie mają już szansy na wygraną w Lidze Mistrzów, muszą się skupić na walce w Premier League, gdzie mają szansę na podium i godne pożegnanie z Premier League. O awans do LM nie walczą, bo w niej nie zagrają. Jeśli faktycznie dołączą do Superligi, w Premier League także nie będzie dla nich miejsca. Tak deklaruje FA.
Czytaj także: Rewolucja w świecie piłki! 12 klubów tworzy elitarne rozgrywki, UEFA grozi drakońskimi karami

W poniedziałek goście objęli na Elland Road prowadzenie po bramce Sadio Mane w 31. minucie, choć wcześniej świetną okazję miał także Thiago Alcantara. Dla Pawi mógł trafić ich najlepszy strzelec, Patrick Bamford, ale przegrał pojedynek z Alissonem Beckerem. Do przerwy prowadziła zatem potęga, a gospodarze musieli odrabiać straty.


Udało się, choć Liverpool marnował okazje, a gole mogli zdobyć Roberto Firmino i Mohamed Salah. Z każdą kolejną minutą Pawie atakowały coraz odważniej i groźniej, a Patrick Bamford trafił nawet w słupek. Świetne bronił Alisson, jednak w 87. minucie Jack Harrison znakomicie dograł piłkę z rzutu rożnego, a na listę strzelców wpisał się Diego Llorente.

Remis Leeds pomógł wywalczyć Mateusz Klich, który na murawie pojawił się w 79. minucie. Polak jest ostatnio rezerwowym w ekipie Marcelo Bielsy, musi walczyć o swoje minuty i szansę grę od początku. Punkt dał Pawiom dziesiąte miejsce w tabeli i taką samą zdobycz jak dziewiąty Arsenal Londyn. The Reds są na pozycji szóstej, tracą tylko trzy punkty do podium.