Skąd tyle zgonów w Polsce? Niedzielski zrzuca winę na... picie alkoholu i palenie

Anna Świerczek
Pod względem liczby osób zmarłych w Polsce 2020 rok był najczarniejszym rokiem od czasu zakończenia drugiej wojny światowej. Czy obecna "nadwyżka" zgonów w naszym kraju spowodowana jest tylko pandemią koronawirusa? Zdaniem ministra zdrowia wpływ na te statystyki mają też przede wszystkim "nasz styl życia i wzorce zdrowotne".
W 2020 roku w Polsce zmarło ponad 480 tys. osób, w tym ponad 28,5 tys. z powodu lub przy udziale COVID-19. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jeśli porównać liczbę zmarłych w poszczególnych latach Polaków, począwszy od 1946 r., okazuje się, że w 2020 r. było najwięcej zgonów od czasów II wojny światowej. W 2020 r. zmarło nas ponad 480 tys. osób, w 2019 r. – 401 tys., a w 1946 r. – 242 tys.

Trzeba przy tym pamiętać, że przez ten czas zmieniała się też liczba mieszkańców Polski. Mimo wszystko po przeliczeniu zgonów na tysiąc mieszkańców ta teza wciąż ma uzasadnienie. "W 2020 roku umarło 12,4 osoby w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców i w żadnym innym roku wskaźnik ten nie był aż tak wysoki" – czytamy na biqdata.wyborcza.pl.


W połowie kwietnia informowaliśmy w naTemat.pl, iż Polska znalazła się na pierwszym miejscu w skali świata, jeśli chodzi o liczbę zgonów spowodowanych COVID-19 w przeliczeniu na milion mieszkańców. Dane te dotyczyły dokładnie 7-dniowej średniej liczbie zgonów.
– To, co dziś się dzieje, jest konsekwencją wielu lat zaniedbań w systemie opieki zdrowotnej. Obarczanie odpowiedzialnością za to obecnego ministerstwa jest trochę nadużyciem. (...) Od lat mamy deficyt finansowy, od lat kształcimy za mało specjalistów w ochronie zdrowia, w dodatku tworzymy nie najlepsze warunki pracy – oceniał w rozmowie z dziennikarką naTemat.pl prof. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego.

23 kwietnia Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że z powodu COVID-19 od początku pandemii w Polsce – a więc mniej więcej od roku – zmarło 64 707 osób. Ale czy tylko COVID-19 przyczynia się do "nadwyżkowych" zgonów w naszym kraju?

Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas rozmowy na antenie Radia ZET, przyznał, że Polska w kwestii zgonów na tle Europy wypada faktycznie źle, ale wpływają na to także inne czynniki, o których obecnie zapominamy.

– Kwestia zgonów to nie jest prosty temat, który możemy tutaj sobie w ramach ping-ponga dialogu w wywiadzie przeanalizować. Jeżeli popatrzymy na kwestie zgonów nadwyżkowych, to Polska na tle całej Europy w odniesieniu do roku 2020 faktycznie wypada źle, jednak trzeba popatrzeć też na szerszy obrazek, który mówi o przeciętnej liczbie zgonów na 100 tys. obywateli w czasie całej pandemii. Tutaj Polska wypada przeciętnie – ocenił Niedzielski.

Niedzielski: Nadmiar zgonów w Polsce spowodowany naszym stylem życia


Zdaniem ministra zdrowia odpowiedź na pytanie, z czego w Polsce bierze się wysoka liczba zgonów, wymaga "pogłębionej analizy".

– To nie ma tylko i wyłącznie związku z niewydolnością systemu opieki zdrowotnej. O naszym zdrowiu przesądza też genetyka, jakość powietrza, dieta, uprawianie sportu czy stosowanie profilaktyki – wszystkie te elementy mają potem rezultat w przewidywanej długości trwania życia.
Adam Niedzielski
minister zdrowia

Trzeba też sobie odpowiedzieć uczciwie, że wzorce zdrowotne w Polsce, związane z takimi czynnikami jak konsumpcja alkoholu czy palenie papierosów, no niestety nie stawiają nas w grupie krajów najbardziej zdrowych w Europie. To też jest swego rodzaju konsekwencja wysokiej liczby zgonów.

– Jeżeli pandemia uderzy w społeczeństwo, gdzie okres przewidywanej długości życia jest krótki, to wiadomo, że pandemia zbierze tam większe śmiertelne żniwo – tłumaczył dalej szef resortu zdrowia.
Dodajmy więc, że z najnowszych danych Eurostatu (Europejski Urząd Statystyczny) wynika, że średnia oczekiwana długość życia wyniosła w 2019 roku 65.1 lat dla kobiet i 64.2 lat dla mężczyzn. Polska zajęła w tym rankingu dopiero 18. miejsce jeśli chodzi o długość życia panów (60.9 lat) oraz 11. miejsce jeśli chodzi o panie (64.1 lat).

MZ: rocznie z powodu palenia tytoniu umiera 70 tys. Polaków


Temat papierosów podejmowany był przez resort zdrowia także w ubiegłym roku. Przypomnijmy, że w dniu Światowego dnia Bez Tytoniu Ministerstwo Zdrowia informowało, iż "niektóre badania wskazują na wyższe ryzyko infekcji SARS-CoV-2 u osób palących".

"Wszystkie badania dowodzą cięższego przebiegu COVID-19 i większej częstości zgonów z tego powodu u osób palących. W opinii ekspertów pandemia COVID-19 to doskonały moment na rzucenie palenia" – podkreślano w oficjalnym komunikacie MZ.

Dodajmy, że w 2020 roku informowano także, iż z powodu chorób odtytoniowych umiera rocznie około 70 tysięcy osób, co stanowi 17 proc. wszystkich zgonów w Polsce.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/341017,dlaczego-nie-wolno-laczyc-papierosow-i-e-papierosow