Dziennikarze oskarżają Adama Hofmana o cenzurę. "Napaść na wolne media".

Ola Gersz
Agencja R4S i jej współwłaściciel Adam Hofman, były rzecznik PiS, wnieśli pozew przeciwko "Wyborczej", OKO.press i Fundacji Reporterów, które przeprowadziły wspólne śledztwo dotyczącego tzw. układu wrocławskiego. Domagają się astronomicznej kwoty. Redakcje wydały wspólne oświadczenie, w którym nazwały tę decyzję "napaścią na wolne media".
Agencja R4S i jej współwłaściciel Adam Hofman wnieśli pozew przeciwko "Wyborczej", OKO.press i Fundacji Reporterów Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
"R4S i Hofman ogłosili w piątek, że pozywają nasze redakcje i dziennikarzy – autorów wspólnego śledztwa dotyczącego 'układu wrocławskiego' – za naruszenie dóbr osobistych. Zapowiadają, że będą żądali astronomicznej kwoty – 1 mln zł (nie jest jasne, czy łącznie, czy od każdego z dziennikarzy z osobna). I że składają wnioski o zabezpieczenie tej kwoty na majątku dziennikarzy" – piszą we wspólnym oświadczeniu "Wyborcza", OKO.press i Fundacja Reporterów.
Redakcje nazywają żądanie Adama Hofmana i agencji R4S "niesłychanym". "Sama próba położenia ręki na prywatnej własności dziennikarzy, a także ogromna suma roszczenia mają w naszej opinii wywołać tzw. efekt mrożący – sprawić, że pozwani będą się bali publikować kolejne artykuły o biznesach agencji R4S i Adama Hofmana" – twierdzą.

Hofman pozywa media

Z oświadczenia dowiadujemy się, że "PR-owa firma i jej właściciel chcą zastraszyć również inne media". "Grożą, że 'powielanie nieprawdziwych i szkalujących informacji także będzie skutkować działaniami prawnymi'. Które informacje zawarte w publikacjach dotyczących 'układu wrocławskiego' są nieprawdziwe lub szkalujące? Tego R4S i Hofman w oświadczeniu nie wyjaśniają" – czytamy.


Adam Hofman i jego agencja nie zażądali również sprostowania. "By nie narażać się na procesy, inne media musiałyby więc w ogóle nie wspominać o ustaleniach dotyczących 'układu wrocławskiego'. Taki jest rzeczywisty cel pozwu" – piszą "Wyborcza", OKO.press i Fundacja Reporterów we wspólnym oświadczeniu.

Zarząd R4S zarzuca naszym dziennikarzom, że rozesłali do kilkudziesięciu partnerów biznesowych spółki "długą listę pytań" – co jest oczywistym obowiązkiem każdego dziennikarza śledczego piszącego o powiązaniach biznesowych dowolnej spółki. Nasi dziennikarze wysłali również pytania do R4S i jej wspólników, ale mimo długiego oczekiwania nie doczekali się od nich rzeczowych odpowiedzi. Teksty oparli na ogromnej liczbie dokumentów, danych z oficjalnych rejestrów i rozmów z informatorami. Dochowali wszelkich starań, by dokładnie zweryfikować wszystkie informacje.

Oświadczenie "Wyborczej", OKO.press i Fundacji Reporterów
Zdaniem redakcji, "autorzy pozwu z agencji R4S zamierzają odciąć opinię publiczną od informacji, które niezależne od władzy media zdobywają i zgodnie ze swoją misją ujawniają". "Autorzy pozwu chcą uderzyć w podstawy demokratycznego państwa, w którym wolne media są instytucją kontrolującą władzę i ludzi z nią powiązanych" – piszą w oświadczeniu.

Oświadczenie "Wyborczej" i OKO.press

"Wyborcza", OKO.press i Fundacja Reporterów stanowczo zareagowały na pozew agencji R4S i Adama Hofmana. "Kategorycznie odrzucamy skandaliczne żądania agencji R4S" – czytamy w oświadczeniu.

"Pozew i zapowiedziane wcześniej przez R4S zawiadomienie do prokuratury są jaskrawym przykładem tzw. SLAPP, czyli akcji prawnych zmierzających do wymuszenia na mediach autocenzury albo doprowadzenia do cenzury za pomocą tzw. sądowego knebla" – tłumaczą redakcje.

I piszą dalej: "Oświadczamy, że ani pozwy, ani groźby nasłania na nas upartyjnionej prokuratury nie zastraszą naszych dziennikarzy czy naszych redakcji. Nie powstrzymają przed publikowaniem kolejnych tekstów demaskujących praktyki agencji R4S, Adama Hofmana i powiązanych z nimi biznesmenów".

Układ wrocławski

"Wyborcza", OKO.press i Fundacja Reporterów ujawniły, że osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością miały wykorzystywać polityczne koneksje do osiągania osobistych korzyści majątkowych dzięki zasiadaniu w radach nadzorczych lub zarządach państwowych spółek i firm związanych z byłymi członkami PiS (tj. R4S, Grupa Azoty, KGHM, Tauron, Energa, Totalizator Sportowy).

Jak twierdzi "GW", oprócz Adama Hofmana, współwłaściciela słynnej PR-owej agencji R4S, byłego rzecznika Prawa i Sprawiedliwości, w "układzie wrocławskim" są jeszcze Dawid Jackiewicz (były minister skarbu w rządzie PiS od listopada 2015 r. do września 2016 r., dziś pracujący w należącej do Orlenu czeskiej firmie Unipetrol) i Robert Pietryszyn (były działacz PiS i były prezes Lotosu od maja do listopada 2016 r., dziś partner agencji R4S).

Inni członkowie "układu wrocłwskiego" to: Adam Burak (wychowanek Pietryszyna, od lutego 2018 r. w Orlenie, dziś wiceprezes ds. promocji i marketingu, prawa ręka szefa koncernu Daniela Obajtka); Mariusz Antoni K. (były poseł PiS, wykładowca na Akademii Sztuki Wojennej, od 2019 r. podejrzany o korupcję); Zbigniew Girzyński (poseł PiS, były współpracownik spółki R4S); Piotr S. (personalia zmienione, przez dziesięć lat agent CBA w delegaturze we Wrocławiu) oraz Radosław Tadajewski, biznesmen, znajomy Hofmana i Pietryszyna.

źródło: Wyborcza
Czytaj także: Czym jest grupa nazwana "układem wrocławskim"? 7 rzeczy, które musisz wiedzieć