Bez rozstrzygnięcia TK ws. respektowania prawa UE. Pawłowicz zarządziła długą przerwę

Sebastian Kaniewski
Rozprawa Trybunału Konstytucyjnego ws. respektowania decyzji TSUE została przerwana do 13 maja. Przewodnicząca składu sędziowskiego Krystyna Pawłowicz zdecydowała tak z powodu wniosku o odroczenie postępowania, złożonego przez przedstawiciela Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Rozprawa Trybunału Konstytucyjnego ws. respektowania decyzji TSUE została przerwana do 13 maja. Fot. Trybunał Konstytucyjny
Paweł Filipek, specjalista prawa konstytucyjnego z Biura RPO, uzasadnił swój wniosek (choć dotyczył on odroczenia rozprawy o jeden dzień) tym, że pierwotnie odmówiono drugiemu przedstawicielowi Biura prawa do udziału w rozprawie. Dopiero w środę miało okazać się, że ten jednak mógłby wziąć udział w postępowaniu.

Rozprawa TK została przerwana do 13 maja

Drugim powodem wniosku o odroczenie rozprawy ws. respektowania przez polskie władze decyzji TSUE był fakt, iż Biuro RPO dopiero we wtorek otrzymało na piśmie stanowisko Sejmu w tej sprawie, a chciałoby się z nim dokładniej zapoznać.
Ostatecznie swoje stanowisko przed ogłoszeniem 15-minutowej przerwy przedstawiła więc wyłącznie Małgorzata Bednarek z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Przekonywała ona, że środki tymczasowe, czyli zabezpieczenia jakie ma prawo nakładać TSUE, mogą łamać aż cztery artykuły polskiej konstytucji.


Chodzi tutaj między innymi o art. 2, który mówi o tym, że Polska jest demokratycznym państwem prawa. Zdaniem byłej prokurator, zasadę tę łamać mogą prawa stosowane w UE.

Małgorzata Bednarek uzasadniając wniosek Izby Dyscyplinarnej SN przyznała również, że pytanie prawne powstało na kanwie sprawy o uchylenie immunitetu pijanemu sędziemu. Zdaniem przedstawicielki Izby Dyscyplinarnej sprawa ta ma wyraźny związek z zabezpieczeniem, jakie w kwietniu bieżącego rok na tę Izbę nałożył TSUE.

Gdy Bednarek zaczęła szczegółowo referować, jakie dokładne przepisy konstytucji mają jej zdaniem łamać zabezpieczenia nakładane przez TSUE, została upomniana przez Krystynę Pawłowicz, która stwierdziła, że cytowanie przez przedstawicielkę Izby Dyscyplinarnej poszczególnych artykułów konstytucji jest bezprzedmiotowe, ponieważ osoby zasiadające w TK wiedzą, co poszczególne artykuły ustawy zasadniczej stanowią.

Po zakończeniu wystąpienia Małgorzaty Bednarek, Trybunał Konstytucyjny ogłosił 15 minut przerwy. Po powrocie na salę Krystyna Pawłowicz ogłosiła, że TK przychylił się do wniosku przedstawiciela Biura RPO o odroczenie sprawy.

Nominacja Pawłowicz budziła spore kontrowersje

Przypomnijmy, że nominacja Krystyny Pawłowicz na przewodniczącą składu sędziowskiego TK Julii Przyłębskiej. budziła zrozumiałe kontrowersje. Jeszcze jako posłanka PiS twierdziła, że wejście Polski do Unii Europejskiej było bezprawne. Flagę unijną Pawłowicz nazwała "szmatą".
Nominację Pawłowicz na przewodniczącą składu sędziowskiego w krytycznym tonie skomentował już lider PO Borys Budka. "Wyznaczenie K. Pawłowicz przewodniczącą składu pseudoTK mającego orzec ws. Traktatu o UE jest nie tyle krokiem, co skokiem w kierunku Polexitu" – napisał na Twitterze.

W podobnym tonie wypowiedział się senator Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki, który przypomniał wypowiedź Krystyny Pawłowicz z 2013 roku na temat UE.
Na kuriozalność całej sytuacji zwróciła też uwagę Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO. "Unia Europejska dla Krystyny Pawłowicz jest 'szmatą'. Za dwa dni, ubrana w togę sędziego TK, ta sama Pawłowicz będzie decydowała o przyszłości Polski w Unii!" – oceniła posłanka opozycji.

Czytaj także: To Pawłowicz może rozpocząć Polexit. Wyznaczono ją do ważnego zadania