Wielki powrót Manchesteru City w Paryżu. Przesądziły fatalne błędy piłkarzy PSG

Karol Górski
Po pierwszych 45. minutach wydawało się, że to PSG po raz kolejny zmierza do finału Ligi Mistrzów. Ale w drugiej połowie Manchester City całkowicie przejął kontrolę nad meczem – dwa gole gości, czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy, i to zespół Pepa Guardioli jest zdecydowanie bliżej awansu.
Manchester City jest blisko finału Ligi Mistrzów. Fot. Twitter / @ChampionsLeague
Już w 2. minucie PSG zaprezentowało swoją popisową akcję. Kylian Mbappe nakręcił kontrę i zagrał do Neymara, który uciekł obrońcy i oddał pierwszy strzał w tym meczu, niezbyt groźny, ale sygnalizujący, że paryżanie zamierzają od początku przejść do ofensywy. Dziesięć minut później kolejny strzał Neymara, już trochę groźniejszy, zwieńczył kombinacyjną akcję gospodarzy, ale Ederson znów był na posterunku.

Bramkarz Manchesteru City nie miał jednak nic do powiedzenia już kilka minut później. Angel Di Maria posłał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego, a Marquinhos strzałem głową zamienił je na bramkę.


City? Nie można powiedzieć, że dało się zepchnąć całkowicie do defensywy, ale na pewno to nie Anglicy byli stroną dominującą. Na ataki PSG odpowiedzieli tylko sprytnym strzałem Bernardo City z ostrego kąta i uderzeniem głową Riyada Mahreza, które zablokował Leandro Paredes.

Swoją zdecydowanie najlepszą sytuację goście mieli w końcówce pierwszej części gry. Phil Foden stanął oko w oko z Keylorem Navasem, ale uderzył nie najlepiej i Kostarykanin nie miał większych problemów z przeniesieniem piłki nad poprzeczką.

W drugiej połowie inicjatywę przejął Manchester. Początkowo objawiało się to przede wszystkim przeniesieniem gry na połowę gospodarzy, ale w 64. minucie ataki "Obywateli" przyniosły efekt. Kevin De Bruyne posłał dość delikatne dośrodkowanie. Nie przeciął go nikt – niestety dla PSG, z Navasem włącznie. Oczywiście, była to piłka niewygodna, jednak bramka w dużym stopniu obciąża konto golkipera francuskiej drużyny.

Goście szybko poszli za ciosem. O ile pierwszy gol był dość kuriozalny, o tyle drugie trafienie to świetne uderzenie Mahreza z rzutu wolnego. Choć i tu nie obeszło się bez błędu graczy PSG, bo to przecież oni stworzyli w murze lukę, którą wykorzystał Algierczyk.

Po drugim golu City sytuacja gospodarzy była już bardzo trudna, ale kilka minut później stała się naprawdę beznadziejna. Idrissa Gueye ostrym wślizgiem wszedł w nogę Ilkaya Gundogana i obejrzał w pełni zasłużoną czerwoną kartkę.

W ostatnich minutach meczu dobrą okazję znów miał Foden. Tym razem trzeba oddać młodemu Anglikowi, że sam sobie ją stworzył, jednak po raz kolejny strzał pozostawiał trochę do życzenia i Navas bez problemu odbił to uderzenie. W doliczonym czasie gry na bramkę PSG strzelał jeszcze De Bruyne, ale wynik nie uległ już zmianie.

W drugim meczu półfinałowym Real Madryt zremisował na swoim terenie z londyńską Chelsea 1:1. Rewanże zostaną rozegrane w przyszłym tygodniu.

PSG – Manchester City 1:2
Bramki: Marquinhos (15') – De Bruyne (64'), Mahrez (71')
Czerwona kartka: Gueye (77')

PSG: Navas – Florenzi, Marquinhos, Kimpembe, Bekker – Gueye, Paredes (83' Herrera), Veratti – Di Maria (79' Danilo), Neymar, Mbappe

Manchester City: Ederson – Walker, Stones, Dias, Cancelo (61' Zinchenko) – Rodri, De Bruyne, Gundogan – Mahrez, Silva, Foden
Czytaj także: Dwóch piłkarzy Realu może nie zagrać w rewanżu z Chelsea. Powołano ich do... komisji wyborczej