Konta polityków PiS padły atakiem rosyjskich hakerów. Seria włamań to dzieło zorganizowanej grupy
Wiadomo. kto stoi za serią włamań na konta polityków Zjednoczonej Prawicy. Rosyjska grupa hakerów przejmowała profile i siała dezinformację w celu pogłębienia podziałów politycznych i dyskredytacji NATO. Działających od kilku lat hakerów zdemaskowali amerykańscy specjaliści.
Włamania na konta polityków PiS
Między październikiem 2020 r. a styczniem 2021 r. na kontach prawicowych polityków pojawiły się nagie zdjęcia i obraźliwe treści. Posłowie Zjednoczonej Prawicy zapewniali, że padli ofiarą cyberataku.Pierwszy atak nastąpił w październiku 2020 r. Na koncie Joanny Borowiak z PiS pojawił się wpis określający uczestniczki Strajku Kobiet jako "narkomanki-prostytutki"i "zabójczynie dzieci". Podobny post pojawił się na koncie Marleny Maląg, które określiła protestujące jako "watahę bezmózgich dzikusek" i wzywała do utworzenia dla nich "specjalnych rezerwatów".
Z kolei na koncie Marka Suskiego pojawiło się zdjęcie nagiej kobiety, która przypominała działaczkę Porozumienia Ewę Szarzyńską z Mogilna. Podobne zdjęcia pojawiły się też na jego innych kontach społecznościowych.
Włam nastąpił również na konta Iwony Michałek i Marcina Duszka. Wszyscy politycy zaprzeczyli, jakoby mieli coś wspólnego z opublikowany postami i powiedzieli, że jest to atak hakerów.
Rosyjska grupa hakerów
Działania zdemaskowali amerykańscy specjaliści z firmy Madiant, którzy ochrzcili hakerów mianem "pisarzy-duchów" (ang. Ghostwriter) Grupa swoje działania skupiła m.in. na Polsce, Łotwie i Litwie. Zajmowała się włamaniami na konta czołowych polityków i rozprzestrzenianiem fake newsów. Według raportu opublikowanego przez Madiant, grupa działała od 2016 roku.We włamaniach najprawdopodobniej pomaga grupa hakerów UNC1151, podejrzewana o związki z rosyjskimi władzami. Oprócz ataków na konta polityków, to najprawdopodniej właśni ci hakerzy są odpowiedzialni za rozpowszechnianie dezinformacji o wojnie NATO z Rosją.
źródło: Onet.pl