Tatowóz z pazurem. Volkswagen właśnie pochwalił się nowym Tiguanem Allspace

Michał Jośko
Szukasz samochodu naprawdę rozsądnego (czytaj: godnego statecznej, pragmatycznie myślącej głowy rodziny), a zarazem śnisz o wozie, który pozwoli pokazać światu, że w twoim sercu wciąż płonie ogień? A więc koniecznie powinieneś poznać nowego Volkswagena Tiguana Allspace.
Fot. mat. prasowe
Firma Volkswagen nie ukrywa, że ten pojazd dedykowany jest osobom i rozważnym, i romantycznym. Czytaj: każdemu, kto ceni sobie przestronność (tudzież jakkolwiek pojętą praktyczność), którą oferują nadwozia typu van, lecz jednocześnie, z łezką w kąciku oka, zerka w stronę dynamicznych, usportowionych i muskularnych sylwetek SUV-ów.

Nowy Tiguan Allspace powstał zgodnie z tym samym przepisem, co pierwsza wersja tego wozu, która zadebiutowała w roku 2017. Otóż inżynierowie z Wolfsburga wzięli na warsztat "zwykłego" Tiguana (czyli najlepiej sprzedającego się SUV-a na naszym kontynencie), a następnie rozciągnęli o 22 centymetry jego nadwozie, przedłużając je do ponad 472 cm. Przy okazji zwiększyli rozstaw osi do 279 cm (11 cm więcej).


Dzięki owym sztuczkom udało się wygospodarować znacznie więcej przestrzeni tylnej części kabiny. Czyli zwiększyć ilość czegoś, czego nigdy za wiele osobom przewożącym dzieciaki (tudzież multum manatków będących przecież nieodłączną częścią życia rodzinnego).
Fot. mat. prasowe
Co oferuje Tiguan Allspace Anno Domini 2021? Trzeba przyznać, że wóz otrzymał (kontrolowaną) dawkę stylistycznej agresji: są tutaj zarówno efektowne przetłoczenia nadwozia, jak i duże wloty na masce (okraszone pomalowanymi na srebrno elementami), tudzież spoglądające zawadiacko "oczy" (czyli reflektory LED-owe z "mądrą" technologią IQ.Light"). Z tyłu uwagę przykuwają dyfuzor i – również LED-owe – światła, które w momencie hamowania i włączania kierunkowskazów odpalają efektowne animacje.

Oczywiście nie zamierzam twierdzić, że mamy tutaj do czynienia z wozem wystylizowanym w sposób futurystyczny (jeżeli szukasz takowego, o niebo lepszym wyborem będzie elektryczny Volkswagen ID.4 – jego test znajdziesz pod tym adresem), jednak Tiguana Allspace zdecydowanie nie można nazwać samochodem nijakim.

Jego nadwozie jest na tyle zawadiackie, że ten wóz mógłby wejść (wjechać) do klubu, w którym bawią się usportowione SUV-y i nie zostać stamtąd wyrzuconym wśród okrzyków "spadaj stąd, tatuśku"!

… a to wszystko przy zachowaniu ponadprzeciętnych walorów praktycznych. Linia tylnej części dachu została poprowadzona znacznie wyżej, niż w Tiguanie, dzięki czemu możesz zabrać w podróż kuzynów-koszykarzy, o ile posiadasz takowych.
Fot. mat. prasowe
Dodajmy, że jeżeli w drugim rzędzie posadzisz wysokie osoby, to raczej nie usłyszysz ich narzekactwa dotyczącego niewystarczającej ilości miejsca na nogi. Zwiększony rozstaw osi naprawdę robi robotę.

Jest tutaj również opcjonalny trzeci rząd siedzeń, dzięki któremu Allspace przeobraża się w wóz siedmiomiejscowy. Co istotne, nawet w takim układzie bagażnik oferuje całkiem sporą przestrzeń (700 litrów, dla porównania: w konfiguracji pięcioosobowej to 760 litrów).

Dzięki temu oprócz swej familii na przejażdżkę możesz zabrać także ukochanego psa. Choć znacznie lepiej, jeżeli będzie to jamnik, ewentualnie labrador, a nie cane corso bądź też dog niemiecki.

Natomiast jeżeli jesteś szczęśliwym posiadaczem konia, w tym momencie staniesz się jeszcze szczęśliwszy: śpieszę bowiem donieść, że ten samochód pociągnie przyczepy o masie nawet 2,5 tony.

Co będzie wprawiać ciebie/ rodzinę/ psa/ konia (niepotrzebne skreślić) w ruch? Do wyboru są jednostki benzynowe TSI (150, 190 oraz 245 KM – ostatnie z nich można zesparować z napędem 4Motion) oraz dieslowskie TDI (150 i 200 KM – obie dostępne również z napędem na wszystkie koła).
Fot. mat. prasowe
Rozsiadając się w tym wnętrzu, z miejsca zauważysz, że Tiguan Allspace jest czymś więcej, niż jedynie tatowozem – kokpit, choć po volkswagenowsku rzeczowy – jest nowoczesny i świeży. W tym miejscu kolejne zaznaczenie: nie mamy tutaj do czynienia z projektem "ekscentryczno-kosmicznym" (jeżeli marzysz o takowym, znów odsyłam do elektrycznego modelu ID.4), lecz naprawdę trudno mu zarzucić, że wieje nudą.

Oto kabina, w której – jeżeli użyjesz siły wyobraźni – możesz poczuć się niczym singiel przemieszczający się z jednej randki na drugą za kierownicą nie do końca pragmatycznego wozu.

Jeżeli chcesz pokazać światu, że nie lękasz się tego, co z wnętrzem samochodu potrafią zrobić rozbrykane pociechy, polecam dokupienie bardzo ładnej (zarezerwowanej dla modelu Allspace) tapicerki z perforowanej skóry, połączonej z funkcją wentylowania siedzeń.

Szukasz sposobu na zagłuszenie kakofonii generowanej przez młodych ludzi? A więc sięgnij raz jeszcze do kieszeni i zamów świetny, dysponujący mocą 480 watów, system audio, sygnowany przez firmę Harman Kardon.

Przedsprzedaż wozu zacznie się w maju, choć w salonach ujrzymy go dopiero w październiku. Polskie cenniki na razie pozostają tajemnicą – wiadomo jedynie, iż w Niemczech na podstawową wersję (czyli Life) nowego Tiguana Allspace przyjdzie wydać ok. 36 000 euro, czyli według aktualnego kursu nieco ponad 163 000 zł.