Wassermann rozbrajająco szczerze: "Jestem przerażona stanem wymiaru sprawiedliwości"
W ustach posłanki PiS po sześciu latach rządów "dobrej zmiany" ta deklaracja brzmi wymownie. – Jestem przerażona stanem wymiaru sprawiedliwości – wyznała Małgorzata Wassermann w wywiadzie dla portalu Interia.
Wassermann o wymiarze sprawiedliwości
Posłanka PiS Małgorzata Wassermann ewidentnie uderza w lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobrę. W jej ocenie zmiany, jakie w wymiarze sprawiedliwości wprowadził minister sprawiedliwości, nie przyniosły spodziewanego efektu.Wassermann w wywiadzie dla Interii wyraża ubolewanie, że "wszystko jest polityką". Jej zdaniem Trybunał Konstytucyjny był upolityczniony także wcześniej, zanim trafili do niego Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz. Posłanka staje w ich obronie ("prof. Pawłowicz to jeden z najlepszych prawników pod względem merytorycznym", "Stanisław Piotrowicz może nie ma takich osiągnięć, ale jest po prostu bardzo dobrym prokuratorem z dużym doświadczeniem") i podkreśla, że nie akceptuje sytuacji, w której o TK mówi się "Trybunał Julii Przyłębskiej".
Nikt nie mówił, że wcześniej był to "Trybunał Andrzeja Rzeplińskiego", który akceptował 17 sędziów niesłusznie wybranych. Żeby jednak była jasność - jestem przerażona stanem wymiaru sprawiedliwości.
Przerażona?
Tak, bo mam poczucie, że dziś zaczynają zapadać rozstrzygnięcia w zależności od tego, która strona barykady staje przed sądem. I to działa w obie strony, a wbrew pozorom, częściej na niekorzyść Prawa i Sprawiedliwości.
Wassermann o Ziobrze
Posłanka PiS nie kryje, że Zbigniewa Ziobrę, jego decyzje i głosowanie wbrew stanowisku rządu ocenia negatywnie. W rozmowie z Łukaszem Szpyrką o ministrze sprawiedliwości Małgorzata Wassermann mówi np. tak: "Nie wiem, czy ta krytyka ma sens. Myślę, że koń jaki jest, każdy widzi".– Chciałabym, żeby w wymiarze sprawiedliwości zmieniło się dużo – przyznała otwarcie Wassermann. Nie potwierdziła jednak informacji, jakie pojawiały się w ubiegłym roku podczas dyskusji o rekonstrukcji rządu, że otrzymała propozycję objęcia teki ministra sprawiedliwości. – To, jakie dostaję propozycje od kierownictwa mojej partii, pozostawiam na poziomie dyskusji między mną a kierownictwem – skwitowała.
Jesienią, gdy wszystko wskazywało na rozłam w Zjednoczonej Prawicy, nazwisko Małgorzaty Wassermann pojawiało się na nieoficjalnej liście kandydatów na następcę Zbigniewa Ziobry. Mało tego - dwa lata wcześniej pojawiały się pogłoski, że Wassermann może zastąpić Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera.
Czytaj także: Zaskakujące plotki z obozu władzy. Ujawniono, kto mógłby w przyszłości zastąpić Morawieckiego
źródło: Interia