Niepokojąca seria morderstw kobiet w Szwecji. Ofiary łączyła jedna rzecz

Zuzanna Tomaszewicz
W Szwecji odnotowano w ciągu pięciu tygodni zabójstwa aż 6 kobiet. Ofiary łączyło jedno – każda z nich została zamordowana przez mężczyzn, z którymi miały bliskie stosunki. W kraju natychmiast rozpoczęła się więc głośna dyskusja na temat przeciwdziałania przemocy domowej.
Morderstwa kobiet w Szwecji. Coraz więcej kobiet ginie z rąk mężczyzn. Fot. 123rf
Według ustaleń BBC morderstwa kobiet dopuszczono się w trzech szwedzkich regionach i każda z ofiar została zabita przez mężczyzn, z którymi była związana.

Jedna z kobiet została dźgnięta nożem w swoim mieszkaniu w Flemingsbergu, w którym zamieszkiwała z czwórką dzieci. Pozostałe zbrodnie, które ujawniła brytyjska stacja, rozegrały się w małej miejscowości na południu kraju i na dworcu kolejowym w Linkoping (również w południowej części Szwecji).

W opinii publicznej Szwecja uchodzi za jedno z najbezpieczniejszych państw dla kobiet. Dane statystyczne pokazują jednak zupełnie co innego. W 2020 roku w kraju doszło do ponad 16,4 tys. przypadków przemocy domowej wobec kobiet, co stanowi około 15 proc. więcej napaści niż w roku 2019.


Do końca tego miesiąca szwedzka komisja kryzysowa chce przedstawić zaktualizowany plan, w który uwzględnione zostaną dłuższe kary pozbawienia wolności oraz wzmożona częstotliwość wydawania zakazów dotyczących zbliżania się.

Konwencja stambulska

Polska podpisała Konwencję stambulską w 2012 roku. Trzy lata później ratyfikował ją ówczesny prezydent, Bronisław Komorowski. Wielu prawicowych polityków od początku było przeciwnych temu dokumentowi i nawoływało do wycofania ratyfikacji.

W ostatnim czasie dyskusja na temat wycofania się z Konwencji antyprzemocowej znów pojawiła się na tapecie. Po wyborach prezydenckich Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że podejmie w tej sprawie kroki. O tym, co dla kobiet oznaczałoby wypowiedzenie konwencji, pisaliśmy w tym miejscu.

Konserwatywny prezydent Recep Tayyip Erdogan od dłuższego czasu zapowiadał, że Turcja wycofa się z konwencji i w końcu dopiął swego. W pod koniec marca podpisał dekret unieważniający ratyfikację dokumentu. Sekretarz Generalna Rady Europy, Marija Pejčinović Burić, określiła nazwała ten ruch "druzgocącym".
Czytaj także: "O tym, jak PiS-owski karierowicz i aktor gwałcił nastolatki". Wstrząsający reportaż "Newsweeka"
źródło: BBC