Kolejna fatalna wpadka Barcelony. Marzenia o tytule prysły jak bańka mydlana

Krzysztof Gaweł
Prowadzenie 2:0 do przerwy, ani cudowne trafienie Lionela Messiego nie pomogły we wtorek piłkarzom FC Barcelona. Duma Katalonii zremisowała na wyjeździe 3:3 (2:0) ze słabiutkim Levante UD i jej sny o mistrzostwie Hiszpanii właśnie zmieniają się w koszmar. Tak słaba Barca nie zasługuje po prostu na miejsce na szczycie LaLiga.
FC Barcelona zawodzi, gubi punkty i musi się modlić o tytuł mistrzów Fot. LaLiga
FC Barcelona mogła już być od dwóch tygodni samodzielnym liderem LaLiga, ale sensacyjnie przegrała na Camp Nou z Granada CF (1:2). I teraz zamiast uciekać rywalom z Madrytu, musi ich ścigać, pamiętając że za jej plecami czai się groźna Sevilla FC. Barca we wtorek rozpoczęła 36. kolejkę rozgrywek wyjazdem do Walencji i starciem ze słabiutkim Levante UD.
Czytaj także: Real Madryt zatrzymany w szlagierze. Słodka zemsta byłego trenera Królewskich

Duma Katalonii do objęcia prowadzenia potrzebowała raptem 28. minut, wówczas Lionel Messi w sposób kapitalny przymierzył z powietrza i efektownym wolejem zdobył swojego 29. gola w sezonie LaLiga. Dziewięć minut później Argentyńczyk i Ousmane Dembele rozegrali kapitalną akcję, a bramką wykończył ją Pedri. Barca pewnie prowadziła do przerwy, ale straciła kontuzjowanego Ronalda Araujo.

A to okazało się dla niej bardzo szkodliwe, bo defensywa Blaugrany grała jak pijane dzieci we mgle, a gospodarze wykorzystali to w niespełna trzy minuty. W 57. Gonzalo Melero główkował z bliska i dał drużynie kontakt, a w 59. Jose Morales wykorzystał koszmarne zagranie w środku pola Lionela Messiego i mocnym strzałem doprowadził do remisu 2:2.


Znów okazało się, że prowadzenie 2:0 to groźny rezultat. Dlatego Barcelona ruszyła do ataku, a w 64. minucie Francuzi Antoine Griezmann i Ousmane Dembele dali drużynie prowadzenie. Defensorzy Levante pozbawili piłki tego pierwszego, ale oddali ją drugiemu, który nie miał litości i mocnym uderzeniem wpisał się na listę strzelców.

To nie był koniec emocji na Estadi Ciutat de Valencia, bo w 83. minucie Tono ograł na skrzydle Sergino Desta, który się przewrócił, piłka trafiła w pole karne, a tam Sergio Leon doprowadził sprytnym strzałem do remisu. Piłkarze Ronalda Koemana zaatakowali w samej końcówce, ale Levante szczęśliwie się broniło i dowiozło do końca remis 3:3.

W tabeli LaLiga FC Barcelona jest druga, ma 76 punktów, czyli jeden mniej od Atletico Madryt, jeden więcej od Realu Madryt i pięć więcej od Sevilla FC. Wszyscy jej rywale muszą jeszcze rozegrać swoje mecze 36. kolejki. Barca w Walencji być może straciła szansę na mistrzostwo kraju i drugie w sezonie 2020/2021 trofeum.