Zofia Klepacka wielokrotnie szokowała poglądami, zwłaszcza jeśli chodzi o środowisko LGBT. Medalistka olimpijska teraz jednak zapewniła, że nigdy nie była homofobką. – Gdyby kiedyś mój syn przyszedł i powiedział "Mamo, jestem gejem", to przecież zareagowałabym normalnie – powiedziała w najnowszym wywiadzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zofia Klepacka w kwietniu ogłosiła, że kończy karierę sportową. Mistrzyni świata i Europy oraz brązowa medalistka olimpijska w żeglarstwie udzieliła wywiadu portalowi Sport.pl. Wielokrotnie odnosiła się do swoich licznych wypowiedzi uderzających w osoby LGBT.
W trakcie rozmowy w końcu powiedziała, jak zareagowałaby, gdyby jej dziecko okazało się osobą homoseksualną. – Ja ci powiem jeszcze coś: gdyby kiedyś mój syn przyszedł i powiedział "Mamo, jestem gejem" albo gdyby córka przyszła i powiedziała "Mamo, jestem lesbijką", to przecież zareagowałabym normalnie – stwierdziła w rozmowie z dziennikarzem portalu.
– Przecież bym ich nie potępiła. Uważam, że rodzice, którzy tak robią, postępują strasznie. Ty jesteś oparciem dla dziecka i czy ono jest takie, czy inne, to jako rodzic powinieneś być dla dziecka ostoją – dodała.
Zofia Klepacka szokowała poglądami. "LGBT może nam podskoczyć"
Jak pisaliśmy w naTemat, Zofia Klepacka dała się poznać nie tylko jako sportowiec. Opinia publiczna kojarzy ją również z szokujących wypowiedzi o osobach LGBT nie tylko w wywiadach, ale także we wpisach publikowanych w mediach społecznościowych:
"Nie zgadzam się z seksualizacją dzieci w szkołach i z wybudowaniem hostelu, który by miał powstać dla homoseksualistów w trudnej sytuacji"; "LGBT może nam podskoczyć"; "Kategorycznie mówię 'nie' na LGBT! (...) Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę? Nie wydaje mi się"; "Niezmiennie jestem też przeciwna nauczaniu naszych dzieci chorej ideologii i tłumaczeniu im spraw, które należą do każdego rodzica"; "LGBT spięło poślady".
Teraz w rozmowie z serwisem Sport.pl kontynuowała krytykę pod adresem m.in. władz Warszawy. – Całe zamieszanie związane z LGBT wzięło się stąd, że w Warszawie jedną z najważniejszych spraw zrobiono z tęczy na Placu Zbawiciela i na jej utrzymanie wydawano 300 tys. zł rocznie, gdzie w tym czasie była przeprowadzana reprywatyzacja kamienic i ludzi wyrzucano na bruk – powiedziała.
I dodała: – Miał też powstać specjalny hotel dla osób LGBT i nie rozumiem, dlaczego taka inicjatywa miała być dla ludzi będących w trudnej sytuacji, ale tylko dla ludzi o konkretnej orientacji seksualnej, a nie dla wszystkich.
W wywiadzie padło też pytanie, czy "nie dostanie za chwilę własnego programu w telewizji Republika". – W twoich social mediach zauważyłem, że tam bywasz, a że właśnie skończyłaś sportową karierę i stacja, która cię zaprasza, jest ci bliska światopoglądowo, to po prostu łączę kropki – stwierdził dziennikarz.
– Bywam tam, gdzie mnie zapraszają i normalnie udzielam wywiadów. Tak samo jak w innych stacjach czy gazetach. Zaprosili mnie do swojej śniadaniówki, to poszłam. Tak samo byłam kiedyś w programach śniadaniowych w TVN i TVP. Zapraszają, to idę – odpowiedziała.