Panika na stacjach benzynowych w USA. Takich scen i kolejek dawno tam nie widziano

Katarzyna Zuchowicz
Do stacji benzynowych na Wschodnim Wybrzeżu ustawiły się gigantyczne kolejki, zaczęło brakować paliwa, ceny poszybowały w górę. Tak Amerykanie spanikowali na wieść o cyberataku na sieć największego w USA operatora rurociągów paliwowych Colonial Pipeline. Rurociągi wznowiły już pracę, ale internauci żartują z paniki. Przypominają sceny z walki o papier toaletowy rok temu.
Do stacji benzynowych na Wschodnim Wybrzeżu ustawiły się długie kolejki. Zapanował chaos. To efekt ataku na operatora rurociągów Colonial Pipeline. fot. screen/https://youtu.be/mI6nJ1kpdhI/Reuters


Szósty dzień z rzędu Amerykanie na południowym wschodzie kraju stali w środę w długich kolejkach do stacji benzynowych. Na wschodnim wybrzeżu przez ostatnie dni był to podobny, choć nierzeczywisty jak na USA, widok.
Niektórzy mieli nawet wypełniać paliwem plastikowe torby, co wydaje się totalnie nieprawdopodobne, ale musiało tak być, skoro władze na to zareagowały. Oto jedno z nagrań, na którym faktycznie kobieta "tankuje" do plastikowej torby.

Amerykanów ogarnęła panika


W internecie pojawiły się apele amerykańskich służb, ale też instrukcje, jak "obchodzić się" z paliwem, które na zdrowy rozum wydają się tak oczywiste. "Nie wypełniać benzyną toreb foliowych", "Używać wyłącznie kanistrów do tego przeznaczonych", "W celu transportu i przechowywania, postępować zgodnie z instrukcjami producenta kanistrów", "Używając kanistra, nigdy nie stawiaj go blisko ognia" – US Consumer Product Safety Commission wypuściła całą serię podobnych tweetów. Czy tak mogły wyglądać niektóre bagażniki wypełnione paliwem, jak na zdjęciu poniżej? Trudno w to uwierzyć. Poniższa fota, która krąży w sieci jako przykład "szaleństwa" Amerykanów pochodzi z 2019 roku i nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją w USA. Za to aktualne nagranie z kolejki w Karolinie Południowej, gdzie doszło do bójki, również rozeszło się lotem błyskawicy i wywołało burzliwe dyskusje. Kobieta chciała się "wcisnąć" samochodem, mężczyzna wysiadł ze swojego i ją zaatakował.

Co wywołało panikę


Wszystko przez cyberatak na sieć informatyczną największego w USA operatora rurociągów paliwowych Colonial Pipeline, do którego doszło w ubiegły czwartek.


Rurociąg biegnie z Teksasu do Nowego Jorku, jego budowa zaczęła się w 1962 roku. Dziś odpowiada za ponad 45 procent dostaw na terenie Wschodniego Wybrzeża. Ma ponad 8,8 tys. długości, każdego dnia może być nim przesyłanych nawet 3 mln baryłek ropy. Łatwo nawet w teorii wyobrazić sobie, co jakie ograniczenia w dostawach może oznaczać jego zamknięcie.

Tymczasem po cyberataku jeszcze do środy cztery główne linie rurociągu były wyłączone z eksploatacji. Mieszkańców Wschodniego Wybrzeża ogarnęła panika. Ruszyli po benzynę, której w wielu miejscach szybko zaczęło brakować. Jak podkreślają amerykańskie media, braki są wynikiem paniki kierowców, a nie tego, że paliwa faktycznie brakowało. Ceny poszybowały w górę do najwyższych poziomów od 7 lat.

"Metro" podaje, że braki ma odczuwać ponad 1000 stacji na Wschodnim Wybrzeżu – paliwa już nie ma, albo zapasy są na wyczerpaniu. Inne źródła mówią o ponad 3 tys. stacji, które odczuły paraliż. Wiele stacji benzynowych musiało się zamknąć.

Najbardziej dotknięte są: Georgia, Floryda, Karolina Południowa i Północna oraz Wirginia i Alabama. "Tam tylko w poniedziałek popyt na benzynę wzrósł razem o ponad 40 proc." – informuje "Metro". Najgorzej jest w Karolinie Północnej, gdzie 10 proc. stacji nie ma benzyny. W czterech stanach wprowadzono stan nadzwyczajny.

Jak podał Bloomberg, panika przenosi się jednak na północ, dotarła do Pensylwanii i New Jersey.

Co wiadomo o ataku hakerów


FBI podało, że za cyberatakiem stoi grupa o nazwie DarkSide, która do ataku miała użyć oprogramowania ransomware. Grupa pojawiła się w sierpniu ubiegłego roku, wciąż nie jest dobrze znana, przypisuje się jej jednak powiązania z Rosją.

Nie wzięła jednoznacznej odpowiedzialności za cyberatak, ale miała zamieścić krótki komunikat na swojej stronie, twierdząc, że jej celem jest zarabianie pieniędzy, a nie stwarzanie problemów społeczeństwu. Według serwisu Vice, stwierdziła, że jest apolityczna. "Od teraz będziemy moderować i sprawdzać każdą firmę, którą nasi partnerzy chcą zaszyfrować, aby uniknąć społecznych konsekwencji w przyszłości" – mieli napisać. Jak na cyberatak i jego skutki zareagowały amerykańskie władze? Sekretarz transportu USA Pete Buttigieg mówił we wtorek, że administracja prezydenta pracuje przez całą dobę, by pomóc się z nimi uporać. Joe Biden wydał też specjalne rozporządzenie dotyczące walki z cyberprzestępcami.

Internet reaguje na panikę


Panika Amerykanów stała się inspiracją dla twórców memów. Hasztag #GasShortage2021 robi swoje. Niektórzy przypominają, jak wiosną ubiegłego roku, gdy zaczynała się pandemia koronawirusa, wszędzie wykupywano papier toaletowy. Można się śmiać, ale też spekulować, jak inni zachowaliby się w podobnej sytuacji.