Janów Podlaski pożegnał się na dobre z cenną klaczą. Nie pomogła interwencja dyplomatów
Dzierżawca z Arabii Saudyjskiej nie ma zamiaru oddać młodej czempionki, która miała być gwiazdą hodowli w słynnej stajni w Janowie Podlaskim. W sprawie Encariny interweniowała już nawet polska ambasada. Wysiłki okazały się jednak bezskuteczne.
Mowa o klaczy urodzonej w 2017 roku w państwowej stadninie w Janowie Podlaskim, która nazywa się Encarina. W 2019 roku była okrzyknięta najlepszym koniem tamtejszego pokazu, triumfując z tytułem najlepszego konia hodowli europejskiej we francuskim Menton.
W tym samym roku wydzierżawiono ją do Arabii Saudyjskiej. Z początku umowa była do maja 2020 r., ale później przedłużono ją do sierpnia 2020 r. "Rzeczpospolita" przekazała, iż mimo upływu terminu umowy i interwencji polskiej ambasady, cenna Encarina do tej pory nie wróciła do Polski.
Interwencja w Ambasadzie Arabii Saudyjskiej. Poszło o cenną Encarinę
"O zaistniałej sytuacji została poinformowana Ambasada Arabii Saudyjskiej w Polsce. W rozwiązanie problemu zaangażowała się również Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Arabii Saudyjskiej. Aktualnie spółka oczekuje na potwierdzenie informacji, że klacz Encarina wróci do Polski do końca maja bieżącego roku" – poinformował wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński.Czytaj także: Przemysł mięsny czeka rewolucja? 1,4 mln podpisów za zmianą prawa ws. hodowli zwierząt