Źródłem antyszczepionkowych teorii jest 12 osób. To oni odpowiadają za "filmy z żółtymi napisami"
Badacze przeanalizowali treści antyszczepionkowe, które pojawiają się w mediach społecznościowych. Odkryto, że pochodzą one głównie od 12 osób.
Eksperci przeanalizowali ponad 812 tys. treści udostępnionych lub opublikowanych na Facebooku i Twitterze od 1 lutego do 16 marca 2021 r. Okazało się, że za prawie 2/3 postów odpowiadało 12 najważniejszych w USA liderów, grup i organizacji zajmujących się zwalczaniem szczepionek.
– Dezinformacja stała się bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia publicznego. Podczas globalnej pandemii antyszczepionkowcy przeprowadzili ukierunkowaną kampanię, mającą na celu wprowadzenie w błąd Amerykanów co do bezpieczeństwa szczepionek COVID-19. Media społecznościowe umożliwiają im rekrutację milionów Amerykanów i indoktrynację, wzbudzając strach i wątpliwości. Jeśli duże firmy technologiczne nie podejmą działań teraz, pandemia będzie się przedłużać i więcej osób straci życie – skomentował Imran Ahmed, dyrektor generalny CCDH.
Dodał, że według nowego raportu działacze antyszczepionkowi docierają za pomocą mediów społecznościowych do prawie 60 mln obserwatorów, a to stanowi obecnie bardzo duże zagrożenie.
Autorzy analizy wskazali nazwiska 12 głównych źródeł dezinformujących treści. Na liście znaleźli się:
– Joseph Mercola
– Robert F. Kennedy Jr. – znany prawnik antyszczepionkowców i popularyzator teorii spiskowych
– Ty Bellinger i jego żona Charlene
– Sherri Tenpenny – propagatorka teorii, że szczepienia powodują autyzm
– Rizza Islam
– Rashid Buttar
– Erin Elizabeth
– Sayer Ji
– Kelly Brogan
– Christiane Northrup
– Ben Tapper
– Kevin Jenkins.
Może cię zainteresować także: Książkę tej "ekspertki" poleca Steczkowska. Oto przemilczane fakty o autorce "Pandemii kłamstw"
W raporcie podkreślono, że jednym ze sposobów szybszego zakończenia pandemii, jest całkowite usunięcie treści publikowanych przez te osoby. Również dlatego, że, jak odkryto, antyszczepionkowe posty często udostępniane są przez osoby, które nawet nie obserwują takich kont i wcześniej nie wykazywały zainteresowania takimi treściami.
Zaobserwowano również, że zachowania użytkowników różnią się na dostępnych platformach. Na Twitterze pochodzące od 12 dezinformatorów treści stanowiły 17 procent tweetów, ale na Facebooku były już źródłem aż 73 procent takich treści.
CCDH i Anti-Wax Watch podjęły działania, by konkretne konta zablokować, jednak nadal 10 z 12 dezinformatorów nadal aktywnie działa na Facebooku, Twitterze i Instagramie. Teraz apelują do największych serwisów, żeby pochyliły się nad kwestią szczerzenia fake newsów w mediach społecznościowych.
Źródło: focus.pl, prnewswire.com