Kto finansuje portal z teoriami antyszczepionkowymi? "Narodowy Instytut Wolności dał milion złotych"

Anna Świerczek
"Paszport szczepień czyli kenkarty wracają", "szczepionki to pomysł biznesowy", "czy szczepienia mają na celu likwidację populacji ludności w Polsce?" – tylko w ciągu ostatnich tygodni w portalu informacyjnym stowarzyszenierkw.org opublikowano kilkanaście artykułów zawierających teksty popularyzujące teorie antyszczepionkowe. Kto to wszystko finansuje? Okazuje się, że sponsorem głównym jest powołany przez ministra Piotra Glińskiego Narodowy Instytut Wolności...
Powołany przez ministra Piotra Glińskiego Narodowy Instytut Wolności dał milion złotych stowarzyszeniu, które propaguje antyszczepionkowe teorie. Fot. Łukasz Antczak / Agencja Gazeta
Redaktorem naczelnym portalu stowarzyszenierkw.org jest prawicowy publicysta, Marcin Dybowski. Jest on też założycielem i jednym z koordynatorów Ruchu Kontroli Wyborów. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", ruch ten w 2015 r. zawiązali prawicowi działacze i publicyści, którzy twierdzili, że wszystkie wybory w Polsce od 2010 r., które przegrywał PiS, były fałszowane.

W prowadzonym przez Dybowskiego portalu informacyjnym można znaleźć kilkanaście tekstów przemycających teorie spiskowe dotyczące pandemii i szczepień. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego szczególnie w czasach, gdy tego typu treści możemy znaleźć dosłownie wszędzie, ale... Pod każdym z tego typu artykułów widnieje baner: "Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030”. I tu zaczyna się robić ciekawie.
Screenshot artykułu opublikowanego 19 maja 2021 roku zatytułowanego "Skąd się biorą eksperci od pandemii i szczepień?".Fot. Screenshot / stowarzyszenierkw.org
"Wyborcza" dotarła bowiem do dokumentu, który potwierdza, że beneficjentem dotacji z publicznych pieniędzy rozdawanych przez NIW jest wspomniany Ruch Kontroli Wyborów odpowiedzialny za prowadzenie owego portalu. W 2019 r. organizacja miała dostać 691 tys. zł na realizację zadania pod nazwą "Rozwój mediów lokalnych RKW", a w 2020 r. kolejne 300 tys. zł na powstanie "Think tanków samorządowych".


Co ciekawe, publikacja wielu tekstów z teoriami spiskowymi na temat pandemii zbiega się w czasie ze startem wielkiej kampanii promocyjnej #SzczepimySię, na którą rząd wydał 25 mln zł. Dlaczego więc rządzący z tych samych publicznych pieniędzy finansują portal, który propaguje teorie spiskowe i zniechęca do szczepień?

– Narodowy Instytut Wolności jako operator programów na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego nie ma możliwości cenzurowania czy ograniczania działalności beneficjentów, które są zgodne z prawem – stwierdził w rozmowie z "Wyborczą" Michał Rulski, zastępca dyrektora NIW.

Przypomnijmy, że Narodowy Instytut Wolności, który powstał z inicjatywy ministra kultury Piotr Glińskiego, ma pomagać organizacjom pozarządowym, wspierając rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, znaczną część dostępnych pieniędzy Instytut przekaże w tym roku podmiotom, z którymi związane są osoby z otoczenia PiS. Co więcej, okazało się, że niektóre wyróżnione organizacje powstały dopiero kilka miesięcy temu.
Czytaj także: Oto jak płyną pieniądze do działaczy PiS. Ujawniono kulisy dotacji z Narodowego Instytutu Wolności


W jaki sposób całą sprawę skomentowała redakcja portalu? Jacek Bielski, redaktor dyżurny serwisu, napisał, że portal "rzetelnie wykonuje dziennikarską robotę". Dodał przy tym, że dziennikarze opierają się o "sprawdzone źródła oraz uznane autorytety medyczne".

W kontekście teorii spiskowych warto wspomnieć, że według najnowszego raportu dwóch amerykańskich organizacji non-profit znaczna część treści antyszczepionkowych, które pojawiają się na Facebooku czy Twitterze, pochodzi od wyjątkowo wąskiego grona osób. W USA za tego typu treści odpowiedzialnych jest bowiem tylko 12 liderów konkretnych grup i organizacji zajmujących się zwalczaniem szczepionek.
Czytaj także: Źródłem antyszczepionkowych teorii jest 12 osób. To oni odpowiadają za "filmy z żółtymi napisami"


źródło: "Gazeta Wyborcza"