Posłowie Konfederacji wiją się jak mogą. Na pytanie o szczepionkę mówią, że "to intymna sprawa"

Julia Łowińska
Nie od dziś wiadomo, że politykom Konfederacji udało się zyskać sympatię antyszczepionkowców. Jakie są jednak poglądy skrajnie prawicowych polityków ws. przyjęcia preparatu przeciwko Covid-19 do końca nie wiadomo, a sami posłowie unikają konkretów jak ognia. Ich pokrętne odpowiedzi wypadają przekomicznie.
Czy Krzysztof Bosak się zaszczepił? Politycy Konfederacji unikają pytania o szczepienia jak tylko mogą. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta

Czy Krzysztof Bosak się zaszczepił?

– Szczepiliście się panowie? – tak wywiad zaczyna dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz. Jak zauważyła, spora część elektoratu Konfederacji jest przeciwna szczepieniom. Posłowie jednak zbyli pytanie uśmieszkami. Następne kilka minut to pokrętne tłumaczenia posłów Konfederacji, którzy robili wszystko, aby tylko uniknąć odpowiedzi.
Jakub Kulesza stwierdził, że "szczepienia to bardzo intymna sprawa", z którą nie zamierza się z nikim dzielić. Z kolei z ust Krzysztofa Bosaka wydobył się istny słowotok, z którego trudno było jednak zrozumieć, czy polityk jest w zasadzie za czy przeciw. Po minucie przemówienia nadal jednak nie usłyszeliśmy, czy Bosak się zaszczepił. Polityk już nie raz unikał tej kwestii.

Szczepienia to kwestia indywidualna?

Lider Konfederacji mówił, że mamy do czynienia z "niebezpiecznym trendem, gdzie lekarze są zastępowani przez celebrytów" oraz o manipulacją społeczną. Stwierdził też, że szczepienia to kwestia życia prywatnego.


– Każdy przypadek jest indywidualny (...) Sugerujemy, żeby nie ustawiać polityków w roli doradców, jak kto ma się zachować w kwestii własnego zdrowia – podkreślał Bosak.

To dość ciekawe słowa, jak na polityka, który ma bardzo bezkompromisowe poglądy w innych kwestiach zdrowia publicznego i zajmuje jasne stanowisko ws. przerywania ciąży. Najwyraźniej jeśli chodzi o ciało kobiety: nie ma mowy o przypadkach indywidualnych.
Czytaj także: Orbán chwali się świetnym wynikiem, a Węgrzy nie chcą się szczepić. Jednak nie jest tak różowo?